W wypadku podczas pokazu lotniczego we Lwowie zginęło co najmniej 66 osób, a 51 zostało rannych - poinformował ukraiński minister do spraw sytuacji nadzwyczajnych.
Uczestniczący w pokazie samolot wojskowy Su-27 runął na płytę lotniska, zaczepiwszy wcześniej skrzydłem o stojącą na poboczu maszynę. Obu pilotom udało się katapultować, natomiast samolot wpadł w tłum widzów i eksplodował.
Prawdopodobnie przyczyną wypadku była awaria silników - poinformował rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Na miejsce wypadku przybyło co najmniej 20 karetek pogotowia, do ewakuacji rannych wykorzystano także helikoptery. W pięciu szpitalach przygotowano dla rannych sto łóżek. Wśród rannych jest wiele dzieci.
O 15.00 naszego czasu do Lwowa miał przyjechać prezydent Ukrainy Leonid Kuczma. Powołano już specjalną komisję, która zajmie się zbadaniem przyczyny wypadku.
Pokaz lotniczy został zorganizowany z okazji 60 rocznicy utworzenia 14 dywizji ukraińskich sił powietrznych.
Samolot myśliwski Su-27 uważany jest jeden z najbardziej zwrotnych samolotów bojowych świata, wiekrotnie pobijał rekordy wysokości przelotu. Samoloty tego typu, osiągające prędkość 2300 kilometrów na godzinę, należą między innymi do sił zbrojnych Chin, Rosji, Uzbekistanu i Ukrainy.
Do tej pory znany był jeden przypadek katastrofy samolotu tego typu. Do wypadku rosyjskiego Su-27 doszło podczas lotu pokazowego na lotnisku Le Bourget koło Paryża 12 czerwca 1999 roku.
