Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do Andrzeja Leppera, przewodniczącego Samoobrony: Czy będziecie rozmawiać jeszcze z Jagielińskim w sprawie wspólnego programu?

0
Podziel się:
Do Andrzeja Leppera, przewodniczącego Samoobrony: Czy będziecie rozmawiać jeszcze z Jagielińskim w sprawie wspólnego programu?

Andrzej Lepper: Po tym co Jagieliński zrobił, popierając rząd Belki, nie widzimy już żadnej szansy kontynuowania, czy wznawiania jakichkolwiek rozmów, nawet na temat programu. Jeżeli jemu odpowiada program profesora Belki, to on nie ma nic wspólnego - poza hasłami, które pan premier Belka głosi - z naszym programem.

Money.pl: Z kim Samoobrona zwiąże się w Parlamencie Europejskim?

A.L.: Podczas najbliższej Rady Krajowej Samoobrony będziemy też po ustaleniach w Brukseli, w kwestii grupy czy frakcji do jakiej wejdziemy, jeśli w ogóle do jakiejś wejdziemy, bo może stworzymy własną – nową. Ta sprawa jest jeszcze otwarta. Wykluczamy natomiast dwie skrajności: skrajnych socjalistów i Heidera i Le Pena, chociaż są zabiegi z ich strony o nasze poparcie.

Money.pl: Jak pan ocenia pierwsze dwa miesiące Polski w UE?

A.L.: Niewątpliwie nastąpił szok cenowy - wzrost cen wielu produktów spożywczych. Euroentuzjaści, lobbujący za wejściem Polski do UE, czyli: SLD, UP, PSL, PiS, UW, PO powinni teraz ludziom wyrównać ten wzrost cen, bowiem przed akcesją zapewniali, że taka sytuacja nie nastąpi. Tym bardziej, że za wzrostem cen, nie poszedł wzrost dochodów ludności. Natomiast to, że minister rolnictwa cieszy się, że w rolnictwie się poprawiło, to chcę powiedzieć, że w poniedziałek nastąpi fala obniżek cen trzody chlewnej i bydła. To co Unia kupiła w maju i w czerwcu w nadmiarze z Polski, nie było spowodowane zapotrzebowaniem państw UE, natomiast zostanie tam przerobione i po zawyżonych cenach odsprzedane w Polsce.

Money.pl A rolnicy stracą, czy zarobią na tegorocznych żniwach?

A.L.: Plony są dobre, natomiast ceny jakie się szykują na pewno nie zadowolą rolników, ponieważ cena pszenicy wyniesie 440 zł/t, a w ubiegłym roku za tonę płacono 550 zł. Interwencja będzie mogła być przeprowadzona dopiero w listopadzie, a do listopada zboże będą mogli przetrzymać tylko ci, którzy mają odpowiednie warunki: magazyny, suszarnie i pieniądze. Zboże szybko traci zapach. Wystarczy, że straci zapach, to tego zboża już nikt nie kupi. Więc duzi przedsiębiorcy mają szanse na zbożu zarobić, ale pieniądze są potrzebne już dzisiaj rolnikom. Cenę będą jednak dyktować ci, którzy mają duże powierzchnie składowe w Polsce.

Przepytywała: Donata Wancel

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)