Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do Andrzeja Sadowskiego, wiceprezydenta Centrum im. Adama Smitha: Jakie zmiany potrzebne są w kraju, aby starać się utrzymać obecne tempo wzrostu gospodarczego?

0
Podziel się:
Do Andrzeja Sadowskiego, wiceprezydenta Centrum im. Adama Smitha: Jakie zmiany potrzebne są w kraju, aby starać się utrzymać obecne tempo wzrostu gospodarczego?

Money.pl: Jak będzie się zmieniła polska gospodarka, teraz po wejściu do Unii Europejskiej?

Andrzej Sadowski: Trudno jednoznacznie powiedzieć jak będzie sytuacja wyglądała za rok, za dwa czy 10 lat, bo pod tym względem gospodarka jest procesem niezwykle złożonym i bardzo dynamicznym. Wszystkie przeszkody w rozwoju gospodarczym są po naszej stronie, a nie po stronie UE. To w naszym kraju są nadmierne regulacje biurokratyczne, obciążenia podatkowe, które przeszkadzają i blokują przedsiębiorczość i wiele innych rozwiązań instytucjonalno-prawnych, które blokują i paraliżują aktywność gospodarczą. To ich usunięcie będzie powodowało, czy miejsce Polski w ramach UE będzie bardziej znaczące.

Money.pl: Jakie zmiany potrzebne są w kraju, aby starać się utrzymać obecne tempo wzrostu gospodarczego?

A.S.: Polska udowodniła światu, przeprowadzając bez precedensu operację przejścia z jednego systemu gospodarczego do drugiego, że taka operacja po pierwsze może się powieść i to z dużym sukcesem. Do międzynarodowego języka ekonomicznego doszło określenie „polski cud gospodarczy”. Na ten cud gospodarczy składało się m.in. to, że w Polsce panowała nieprawdopodobna, jak na ówczesne warunki światowe wolność gospodarcza. Panowały proste i niskie podatki. Wystarczy, że obecne i przyszłe rządy sięgną do polskich doświadczeń z początku lat 90-tych i do tych rozwiązań, które stworzyły polski cud gospodarczy.

Money.pl: W jaki sposób, ten cud gospodarczy przełoży się teraz na rynek pracy?

A.S.: Trzeba wiedzieć, że źródłem bezrobocia w naszym kraju są niezwykle wysokie koszty pracy, które można porównać do takich obciążeń jakie są nakładane na alkohol, papierosy czy benzynę. W Polsce obowiązuje akcyza na pracę, co czyni w Polsce pracę bardzo drogą dla polskiego przedsiębiorcy. Po prostu polskiego przedsiębiorcy nie stać na zatrudnianie legalnie pracownika i płacenie drugie tyle, za sam fakt legalnego zatrudniania, państwu ZUS-u, składek i podatków. Dlatego też wyeliminowanie tak wysokich obciążeń pracy, odblokuje rynek pracy i uczyni - w tej chwili bezproduktywną blisko 3 milionową armię ludzi - osobami, które będą coś produkować, będą świadczyć usługi i od razu przełoży się to na wzrost gospodarczy. Suma ludzi, którzy są aktywni zawodowo tworzy wzrost gospodarczy, a nie wzrost gospodarczy tworzy miejsca pracy.

Przepytywała: Donata Wancel

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)