Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do Józefa Pilarczyka, wiceministra rolnictwa: Czy grozi nam strajk lekarzy weterynarii pracujących w rzeźniach?

0
Podziel się:
Do Józefa Pilarczyka, wiceministra rolnictwa: Czy grozi nam strajk lekarzy weterynarii pracujących w rzeźniach?

Money.pl: Czy grozi nam strajk lekarzy weterynarii pracujących w rzeźniach?
Józef Pilarczyk: Do ministra rolnictwa, marszałka Sejmu i prezydenta został skierowany list, w którym została zawarta sugestia, że mogą zaprzestać wykonywania czynności, ale tą czynność wykonują na podstawie umowy którą zawarli. Jeżeli zaprzestaną wykonywania tej czynności oznaczać to będzie, że odstąpili od umowy. Jak odstąpili od umowy, to powiatowy lekarz weterynarii jest zobowiązany podpisać nową umowę z inną osobą i zapewnić wykonywanie obowiązków państwowej inspekcji powiatowego inspektora weterynarii. To jest ustawowy obowiązek inspekcji weterynaryjnej. Albo to zrobi swoimi ludźmi, albo zleci to innym osobom.

Money.pl: Dlaczego weterynarze chcą strajkować, co im się nie podoba w nowych rozporządzeniach ministra rolnictwa?
J.P.: Przede wszystkim nie podoba się to, że powiatowy lekarz weterynarii nie będzie podpisywał umowy z podmiotami gospodarczymi, tylko z konkretnymi lekarzami weterynarii i to, że wynagrodzenie jest dniówkowe, czy godzinowe, a nie od sztuki.

Money.pl: Ilu lekarzy zdecydowałoby się na protest?
J.P.: Do tej pory nie mamy takiej orientacji, ile osób jest wśród grupy protestującej. Szacujemy, że jest to grupa co najwyżej kilkudziesięciu osób. W piśmie, które zostało skierowane do zarządu miasta Warszawy, została określona liczba osób, która ma czynnie protestować przed budynkiem, to jest ok. 200 osób.

Przepytywała: Donata Wancel

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)