Money.pl: Co Pan zmieni w SLD?
Wojciech Olejniczak: Zamierzam spokojnie doprowadzić do tego, żeby SLD był partią rozwojową, chciałbym zahamować obecny proces utraty poparcia. Na to wszystko trzeba jednak czasu, a nie kilka dni normalnego funkcjonowania. Nie ma jednej recepty na poprawę wizerunku, ale myślę że wspólną pracą wszystkich członków SLD spowodujemy, że lewicowa partia, która jest bardzo potrzebna w Polsce, odzyska oddech.
Money.pl: Czy kandydatura Jerzego Szmajdzińskiego na prezydenta będzie sprzyjała budowaniu nowego wizerunku SLD?
W.O.: W tej chwili konsultujemy kandydaturę Jurka Szmajdzińskiego na prezydenta. Przygotowujemy się do sytuacji, w której Włodzimierz Cimoszewisz ostatecznie odmówi przyjęcia propozycji naszej propozycji kandydowania z ramienia SLD, wtedy naszym kandydatem będzie właśnie Jerzy Szmajdziński. Uważam jednak, że najlepszym przyszłym prezydentem byłby Włodzimierz Cimoszewicz. Polsce potrzebny jest profesjonalny europejski polityk na stanowisku prezydenta. Ja osobiście zrobiłbym wszystko, żeby marszałek Cimoszewicz kandydował.
Money.pl: Wszystko, czyli co?
W.O.: Wszystko, ale to nie ode mnie zależy. Wiem, że wielu ludzi, o różnych poglądach politycznych, ze świata nauki, mediów wyrażało żal na wieść, że Cimoszewicz na chwilę obecną nie zgodził się kandydować na urząd prezydenta.
Pytała Donata Wancel