W sierpniu dziennik "Rzeczpospolita" ujawni?, ?e Najwyższa Izba Kontroli wykry?a b??dy w rz?dowym raporcie, obwiniaj?cym ekip? Jerzego Buzka za katastrofalny stan pa?stwowych spó?ek. Wed?ug Izby, raport jest myl?cy i nieobiektywny, a podczas przygotowywania go w gabinecie politycznym Ministerstwa Skarbu ukryto, usuni?to lub zniszczono cz??? dokumentów, które pos?u?y?y do jego sporządzenia.
Rzecznik ministerstwa nie wie jednak dlaczego NIK, gdy zwróciła się o nie ponownie, nie otrzymała ich."Nie umiem tego wytłumaczyć. Zwłaszcza, że ja wówczas nie pracowałem, w związku z czym się z tym nie stykałem" - powiedział Janusz Kwiatkowski i dodał, że na jego prośbę pokazano mu, iż dokumenty te fizycznie istnieją.
Najwyższa Izba Kontroli skierowała sprawę do prokuratury w związku z informacją kontrolerów, że zaginęło 10 cząstkowych raportów służących do opracowania raportu otwarcia.
Rzeczniczka Najwyższej Izby Kontroli Małgorzata Pomianowska powiedziała, że było to w pełni uzasadnione. Podkreśliła, że gdy kontrolerzy w czerwcu bądź lipcu zwrócili się o ponowne udostępnienie tych dokumentów, pracownicy ministerstwa skarbu odpowiedzieli im, że dokumentów nie ma. Kontrolerzy NIKu otrzymali pisemne oświadczenie w tej sprawie.
Wyniki kontroli dotyczące Raportu Otwarcia ma pod koniec września ocenić kolegium NIK.