Szczegółowa analiza dokumentu dokonana przez arabistów dowodzi, że większość raportu w części dotyczącej Polski nie powstała w tajnym biurze al-Kaidy, lecz została przepisana ze strony internetowej Ambasady Polskiej w Kairze.
Według prezesa Stowarzyszenia Arabia.pl arabisty Marka Kubickiego, "Gazeta Wyborcza" wypaczyła sens raportu, wprowadzając nieuzasadnioną atmosferę lęku przed atakami. Zdaniem Kubickiego dokument nie wspomina bowiem ani słowem o zamachach terrorystycznych w Polsce czy Europie, koncentrując się jedynie na wojskach koalicyjnych w Iraku.
W wydanym oświadczeniu, Stowarzyszenie Arabia.pl zwraca uwagę, że 90 procent "polskiej" części raportu zostało słowo w słowo przepisana ze stron internetowych Ambasady Polskiej w Egipcie i emirackiego dziennika "Al-Bayan". Autorzy raportu nie trudzili się więc - wbrew sugestiom mediów - by tłumaczyć na arabski książkę Aleksandra Kwaśniewskiego "Nasz Dom - Polska", wystarczył dostęp do internetu. Ponadto aktualnych elementów jest w raporcie niewiele, a większość danych pochodzi z 2002 roku.
Z taką interpretacją "norweskiego Raportu" zgadza się między innymi także profesor Janusz Danecki, arabista z Uniwersytetu Warszawskiego.