Spam - stwierdza Komisja Europejska - osiągnął takie rozmiary, że zaczyna być poważnym zagrożeniem dla rozwoju elektronicznego handlu i społeczeństwa informatycznego w ogóle. Szybkość, z jaką spam się rozprzestrzenia sprawia, że już w najbliższych miesiącach połowa światowej korepondencji e-mailowej to będą właśnie e-maile, których nie chcemy. Coraz więcej czasu poświęcamy na ich usuwanie. Pojawia się realna groźba, że użytkownicy komputerów zaczną odchodzić od e-maili i SMSów, ponieważ za dużo czasu zajmuje ściąganie bezwartościowej korespondencji.
Ofensywa Komisji Europejskiej zapowiedziana w Brukseli przez komisarza Errki Liikanena odpowiedzialnego przedsiębiorczość i społeczeństwo informatyczne ma polegać na zmuszeniu unijnych rządów do wdrożenia do końca października tego roku, przyjętych już wcześniej na poziomie Unii, przepisów o ochronie korespondencji elektronicznej. Ponieważ duża część spamu pochodzi z poza Unii, Komisja zamierza przystąpić do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi. W przyszłości, reklamy mają do nas docierać za pośrednictwem e-maila tylko wtedy, gdy wcześniej wyrazimy na to zgodę.