Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dziennikarze, którzy ujawnili handel zwłokami w łódzkim pogotowiu mają satysfakcję zawodową

0
Podziel się:

Dzienikarze, którzy ujawnili aferę z handlem zwłokami w łódzkim pogotowiu, mają satysfakcję zadowową, że ich najpoważniejsze zarzuty potwierdziła prokuratura.
Aferę wykryli w styczniu ubiegłego roku: Przemysław Witkowski z Radia Łódź razem z kolegami z Gazety Wyborczej.

Dzienikarze, którzy ujawnili aferę z handlem zwłokami w łódzkim pogotowiu, mają satysfakcję zadowową, że ich najpoważniejsze zarzuty potwierdziła prokuratura.

Aferę wykryli w styczniu ubiegłego roku: Przemysław Witkowski z Radia Łódź razem z kolegami z Gazety Wyborczej. Dziennikarze ujawnili, że za "skórę", bo tak w żargonie pracowników pogotowia i przedsiębiorców pogrzebowych nazywano zmarłego - załogi karetek i dyspozytorzy dostawali od firm pogrzebowych nawet 1800 złotych.

Napisali też, że część załóg łódzkiego pogotowia rozmyślnie nie udzielała lub opóźnianiała udzielenie pomocy pacjentom. Informowano również o poszlakach wskazujących, że moglo dojść do uśmiercania pacjentów lekami, m.in. zwiotczającym mięśnie pavulonem.

Wczoraj jeden z sanitariuszy przyznał się, że zabijał pacjentów lekiem o nazwie Pavulon. Za informacje o zgonie otrzymywa? pieni?dze od zak?adów pogrzebowych. Andrzejowi N. grozi kara dożywotniego więzienia.

W rozmowie z IAR Przemysław Witkowski z Radia Łódź ma satysfakcję zawodową, że prokuratura potwierdziła najpoważniejszy zarzut dziennikarzy. W łódzkim pogotowiu rzeczywiście doszło do zabójstw pacjentów za pieniądze. "Dla dziennikarzy jest to moment pewnej satysfakcji z powodu dobrze wykonanej pracy prokuratora, a także satysfakcji z własnej pracy" - powiedział Przemysław Witkowski. Podkreślił, że dobrze się stało, że dzięki dziennikarskiemu i prokuratorskiemu śledztwu w łódzkim pogotowiu pracują już lekarze, kórzy ratują życie i sanitariusze, którzy pomagają chorym.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)