Komentując zakończenie negocjacji w Kopenhadze, Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha powiedział, że nie należy pokładać zbyt wielkich nadziei w tym, że dostaniemy pieniądze z Unii Europejskiej.
Andrzej Sadowski podkreślił, że sukces i rozwój gospodarczy kraju zależy od jakości rozwiązań obowiązujących w gospodarce a nie od tego, ile pieniędzy się w nią zainwestuje. Wyjaśnił, że jeżeli jakość rozwiązań stosowanych w gospodarce będzie słaba, jak to widać obecnie, to żadne pieniądze, które możemy dostać z Unii, nie będą efektywnie wykorzystane.
Ekspert Centrum im. A.Smitha przypomniał, że w latach 90-tych Polska była już drugą Irlandią. Nasze kraje rozwijały się niemal w tym samym tepie. Dochód narodowy w Polsce przez trzy lata z rzędu wzrastał w tempie 7 procent. A działo się to - jak zaznaczył Sadowski - bez unijnych pieniędzy.
Pracodawcy polscy uważają, że przyjęcie w Kopenhadze naszych postulatów dobrze wróży gospodarce pod warunkiem, że umiejętnie wykorzystamy dane nam możliwości.
Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Andrzej Wilk podkreślił, że obecnośc w Unii otworzy nam nowe rynki, z drugiej jednak strony będziemy narażeni na większą konkurencję. Dlatego też - zdaniem Wilka - konieczne jest w naszym kraju zlikwidowanie barier utrudniających rozwój przedsiębiorczości takich jak wysokie podatki i rozbudowana biurokracja. Andrzej Wilk zwrócił uwagę, że obecnośc w Unii umożliwi przedsiębiorcom większą elastyczność w zatrudnianiu pracowników.
'Jeżeli Holandia pozwala Polakom pracować w swoim kraju, to polski przedsiębiorca może w Holandii założyć firmę i zatrudniając Polaków pracować dla Niemców. Możliwości jest wiele' - podkreślił Andrzej Wilk.