Pułkownik Stanisław Zajas, dziekan wydziału lotnictwa i obrony powietrznej Akademii Obrony Narodowej powiedział, że skierowanie tych samolotów do Iraku oznacza, że operacja powietrzna będzie teraz prowadzona z o wiele większą intensywnością niż przez ostatnie kilkadziesiąt godzin.
Pułkownik Zajas podkreślił w rozmowie z IAR, że celami takiego ataku mogą być obiekty związane z systemem kierowania państwem i siłami zbrojnymi, a także obiekty o znaczeniu strategicznym i być może stanowiska dowodzenia, które nie zostały jeszcze zniszczone.
Pułkownik dodał, że samoloty prawdopodobnie zabrały na pokład kierowane skrzydlate rakiety, które po odpaleniu z dużej odległości, około 1000 kilometrów, będą leciały do celu na bardzo małej wysokości samonaprowadzając się na wcześniej zaprogramowane obiekty. Podkreślił, że nie przypuszcza, by B 52 zabrały ze sobą broń konwencjonalną niekierowaną, jak bomby, raczej środki rażenia kierowane.
Pułkownik podkreślił, że samoloty B 52 są samolotami lotnictwa strategicznego, chociaż w poprzedniej wojnie były używane także do niszczenia wojsk Gwardi Republikańskiej wokół Bagdadu.