Prokurator Jolanta Rudzińska powiedziała, że prokuratura postawiła Małgorzacie R. dwa zarzuty. Zostanie ona oskarżona o to, że pełniąc obowiązki dyspozytorki nie wysłała karetki pogotowia mimo prawidłowego wezwania oraz że sfałszowała dziennik wezwań pogotowia raturnkowego przerabiając godzinę wezwania na godzinę późniejszą. Za przestępstwo nieudzielenia pomocy grozi kara pozbawienia wolności do lat 3-ch, a za przestępstwo sfałszowania wpisów kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, kara ograniczenia wolności lub kara grzywny.
Z opinii, jaką przygotował biegły z Akademii Medycznej wynika, że udzielenie pomocy dziecku dwie godziny wcześniej zwiększyłoby szanse na przeżycie dziecka.
Prokuratura jednak nie zmieniła zarzutu nieudzielenia pomocy na zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, ponieważ - jak dodaje prokurator Rudzińska - nie jest to do udowodnienia.
W ciągu postępowania w tej sprawie badano też, czy lekarze w Szpitalu Miejskim, gdzie po trzech godzinach trafiło chore dziecko postępowali zgodnie z wiedzą i sztuką lekarską. Zarzut taki złożył do prokuratury ojciec dziecka. W ciągu najbliższych dni ma być wydana ostateczna decyzja w tej sprawie, ale na dzisiaj już wiadomo, że to postępowanie zostanie umorzone, ponieważ - w opinii prokuratury - lekarze ratowali małego Szymona zgodnie ze sztuką lekarską.