- poinformował wiceminister finansów.
Rafał Zagórny powiedział w piątek na konferencji prasowej, że 'są duże szanse', iż rząd przyjmie ten projekt we wtorek.
'Emisja obligacji byłaby na kwotę od kilkuset do 1 mld zł. Rozumiem ten program jako alternatywę dla prywatyzacji. (...) Prywatyzacja nie ma prawa być przerwana, gdyby jednak zakończyła się kolejną porażką, musi być alternatywna ścieżka' - powiedział Zagórny.
Jego zdaniem proces prywatyzacji musi toczyć się dalej. Udziały w prywatyzacji czterech największych polskich hut, Katowice, Sendzimira, Florian i Cedler, zainteresowane jest konsorcjum europejskich koncernów stalowych oraz indyjski koncern stalowy Ispat. Do połowy roku inwestorzy ci mają złożyć oferty. Zagórny uważa, że jednym z istotnych elementów programu restrukturyzacji hutnictwa jest wydzielenie zbędnego majątku z hut i jego zagospodarowanie.
'Instytucja, nie chcę jeszcze wymieniać nazwy, bo na ten temat rozmawiamy, przejęłaby ten zbędny majątek i zaczęła go zagospodarowywać. Ta instytucja wyemituje obligacje, które umożliwią spłatę części zadłużenia hut, a zabezpieczeniem pod tę emisję będzie przekazany jej zbędny majątek' - powiedział Zagórny.
Dodał, że resort ma świadomość, że dla banku, który będzie organizował emisję obligacji, ten majątek jest niewystarczającym zabezpieczeniem.
'Trzeba więc będzie tę emisję dobezpieczyć za pomocą gwarancji Skarbu Państwa' - powiedział.
Dodał, że między resortami gospodarki i finansów toczył się spór, dotyczący gwarancji spłaty i wykupienia obligacji.
'Spieraliśmy się o to, jak wielkie jest prawdopodobieństwo, że te obligacje zostaną wykupione. Ustaliliśmy jednak ścieżkę, która powinna nas doprowadzić do prawie całkowitego samofinansowania się tego programu. Wówczas, jeżeli będzie dopięta, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by Skarb Państwa zagwarantował emisję takich obligacji' - powiedział.
Dodał, że jako wiceminister finansów nie mógł zgodzić się na to, żeby gwarantować emisję obligacji, co do których nie ma pewności, że zostaną wykupione.
'Instytucja poręczenia, czy gwarancji jest wymyślona po to, żeby ułatwić kredyt, a nie po to, by dokonywać ukrytego transferu pieniądza państwowego do jakiejś branży' - powiedział Zagórny.
'Najprawdopodobniej porozumiemy się co do tego elementu. Jest duża szansa, że we wtorek ten program zostanie przyjęty' - dodał.
Zagórny powiedział, że pomoc dla hut będzie polegała z jednej strony na odroczeniach spłat części zobowiązań, a z drugiej na zasileniu hutnictwa tak, by ono mogło się odbić i zacząć się zmieniać.
'Mamy świadomość, że bez pomocy ze strony państwa hutnictwo nie będzie w stanie z tej zapaści wyjść i państwo jest gotowe tej pomocy udzielić, ale program musi być realny i doprowadzić do realnych zmian w branży' - powiedział.
Polskie hutnictwo żelaza i stali zwiększyło w pierwszym kwartale tego roku stratę netto do 273,8 mln zł ze 129 mln zł w I kwartale 2000. Huty zanotowały w pierwszym kwartale 87,2 mln zł strat na sprzedaży przy 39,6 mln zł zysku w pierwszym kwartale ubiegłego roku. Zobowiązania hut wzrosły do 9.131,7 mln zł, czyli o 1,5 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2000.
