Europejski koncern lotniczy EADS ma duże szanse na zdobycie zamówień z Pentagonu. Chodzi o dostawę 180 nowych tankowców o wartości 40 mld dol.
Dla francusko-niemieckiej spółki może to być przełom w dążeniu do wejścia na amerykański rynek obrony. Szanse są coraz większe.
Świadczą o tym wypowiedzi szefa sztabu Air Force, który chce, by o zamówienia nowych tankowców powietrznych dla amerykańskiego lotnictwa ubiegało się więcej niż jeden oferent.
_ Modernizacja starzejącej się floty powietrznej tankowców KC-135 (na zdjęciu) jest dla Air Force absolutnym priorytetem. Przetarg na samoloty rozpisano po skandalu korupcyjnym, w skutek którego do więzienia trafił wysoki rangą menadżer Boeinga oraz urzędniczka odpowiedzialna za zamówienia w Air Force. _Generał Michael Moseley powiedział dziennikarzom: „Myślę, że ostatecznie będzie to flota mieszana”. Posiadanie przez Air Force zarówno mniejszych jak i większych tankowców może okazać się w przyszłości korzystne, dodał generał.
Dobry znak dla EADS
Obserwatorzy są zdanie, że wypowiedz Moseley`a może oznaczać, iż EADS/Airbus otrzyma przynajmniej część wartego wiele miliardów zamówienia.
Europejczycy oferują, wspólnie ze swoim amerykańskim partnerem Northrop Grumman, tankowiec na bazie samolotu pasażerskiego A330, który jest większy od konkurencyjnego Boeinga KC-767 i może transportować więcej ładunku.
Według konsorcjum, wielkości oferowanego Airbusa jest istotnym argumentem oferty, ponieważ amerykańskie lotnictwo używa w tej chwili kilkudziesięcioletnich maszyny, których koszty serwisu wymykają się spod kontroli.
Airbusy na granicy opłacalności
Przetarg rozpisany przez Air Force obejmuje w pierwszej kolejności dostawę 179 nowych tankowców powietrznych o wartości 40 mld dolarów (31 mld euro). Na najbliższe lata przewidziano jednak całkowitą wymianę floty tankowców powietrznych, która składa się obecnie z 533 samolotów.
Do tej pory flota tankowców Air Force składała się z samolotów produkcji Boeinga. Amerykański koncern jest faworytem ze względów politycznych.
Ponadto Boeing oferuje maszynę mniejszą, przez co tańszą. Cena katalogowa to 120 mln dolarów, podczas gdy cena katalogowa za Airbusa A330 to 164 mln dolarów. Insiderzy oczekują jednak zagorzałej walki cenowej, w trakcie której Europejczycy gotowi będą zejść aż do progu opłacalności, jeśli będzie to konieczne.
Magazyn lotniczy „Aircraft Values News” informował, że aby zdobyć „strategiczne” dla Airbusa zamówienie na A330, konsorcjum jest gotowe zaoferować samolot już za 80 mln dolarów, czyli za pół ceny.