W dniu wizyty Władimira Putina w Paryżu francuska prasa pełna jest artykułów dotyczących prezydenta Rosji. Dziennikarze stawiają wiele pytań o stosunki Francji z rosyjskim przywódcą.
"Le Figaro" pisze, że Władimir Putin przyjechał do Paryża, aby szukać poparcia Europy dla swojej polityki. Tymczasem - jak zaznacza "Le Figaro"- część dyplomatów francuskich zastanawia się, czy popieranie Putina przyniesie Francji polityczne korzyści.
"Liberation" przypomina, że od pięciu lat przywódcy francuscy przymykają oczy na dławienie przez Putina demokracji w Rosji. Mimo to, zdaniem dziennika, Chirac znów w ostentacyjny sposób okazuje poparcie swojemu przyjacielowi, od którego wieje lodem.
Katolicki "La Croix" zastanawia się, czy nie należałoby wrócić do czasów Związku Radzieckiego Breżniewa, gdy w stosunkach z Moskwą Zachód na pierwszym miejscu stawiał prawa człowieka. "Rosyjski niedźwiedź jest już bez radzieckiej gwiazdy, ale pozostał niedźwiedziem, trochę stalinowskim, a trochę na modłę cara" - pisze "La Croix".
Prezydent Rosji przybył do stolicy Francji na rozmowy z prezydentem Jacques'em Chirakiem, kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem i premierem Hiszpanii Jose Luis Rodriguezem Zapatero.
Według francuskich władz, spotkania w Paryżu mają zachęcić Władimira Putina do wprowadzania reform politycznych i gospodarczych w Rosji. Mają też wyjaśnić nieporozumienia w takich kwestiach jak wolność prasy, wojna w Czeczenii, renacjonalizacjia rosyjskich firm czy stosunki Rosji z Ukrainą i państwami bałtyckimi.