Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdyby Orlen nie zainwestował na Litwie, miałby trudną sytuację

0
Podziel się:

Umowę o wykupieniu przez PKN Orlen większości udziałów w litewskiej rafinerii w Możejkach uznano za traktat stulecia - pisze w "Tygodniku Powszechnym" Jacek Borkowicz. Jednak, jego zdaniem, trudności dopiero nadchodzą.

Gdyby Orlen nie zainwestował na Litwie, miałby trudną sytuację

Umowę o wykupieniu przez PKN Orlen większości udziałów w litewskiej rafinerii w Możejkach uznano za traktat stulecia - pisze w "Tygodniku Powszechnym" Jacek Borkowicz. Jednak, jego zdaniem, trudności dopiero nadchodzą.

Gdyby PKN Orlen nie
przyjął ł tej propozycji, sytuacja byłaby bardzo trudna.Jutro Polski Koncern Naftowy Orlen i litewski rząd wymienią dokumenty w sprawie kupna akcji rafinerii w Możejkach.
Na mocy umowy, którą litewskie władze podpisały w piątek PKN Orlen kupi od Litwy ponad 30 procent jej udziałów w petrochemicznej firmie.
Tym samym PKN Orlen obejmie ponad 80 procent litewskiej spółki.
Wcześniej odkupił od bankrutującego Jukosu ponad połowę udziałów w Możejkach.

Analityk Marek Węgrzanowski z Domu Maklerskiego X-Trade Brokers uważa, że gdyby płocka spółka nie weszła na Litwę, a zrobiłaby to jakaś rosyjska firma, wtedy sytuacja koncernu byłaby trudna.
Ryszard Kaczmarek z łódzkiego biura Refleks, które obserwuje rynek paliw uważa, że wejście PKN Orlen na Litwę może przyczynić się do spadku cen benzyny i oleju napędowy w naszym kraju, przynajmniej w początkowym okresie. Analitycy spodziewają się bowiem wojny cenowej Koncernu z Grupą Lotos, a w przyszłości z rafineriami białoruskimi, które z czasem mogą zacząć sprzedawać paliwo na nasz rynek.
Prezes PKN Orlen Igor Chalupec powiedział niedawno, że wejście Koncernu na Litwę bardzo wzmocni pozycję spółki w Europie Środkowo-Wschodniej.
Przejęcie Możejek to największa polska inwestycja za granicą.

Po wykupieniu zespołu, składającego się z rafinerii w Możejkach, terminalu naftowego w Butyndze i łączącego je rurociągu, PKN Orlen wysunął się na czołówkę importerów rosyjskiej ropy, stając się równocześnie największym tego rodzaju przedsiębiorstwem w środkowej Europie. Jednak, zdaniem autora, w rywalizacji o wpływy z rosyjskimi kolosami naftowymi Polacy wygrali zaledwie pierwszą potyczkę. Teraz wszystko będzie zależeć od tego, czy dostawy rosyjskiej ropy do Możejek będą ciągłe i wystarczające. Borkowicz przypomina, że wielu zachodnich importerów przekonało się, ile zależy od politycznej woli Rosjan, gdy ci zakręcili im kurek z ropą lub niespodziewanie podnieśli ceny. "Nie wiemy, kim oni są" - powiedział wiceprezes rosyjskiej spółki zarządzającej ropociągami,Siergiej Grigoriew, na wiadomość, że to PKN Orlen przejął rafinerię w Możejkach.

wiadomości
gospodarka
podatki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)