Generał Mieczysław Bieniek ocdnił jako zupełnie nieprawopodobne oskarżenia byłego bułgarskego wiceministra obrony Iliji Marinowa o zmowę Polaków z Irakijczykami, w wyniku której bułgarska baza została ostrzelana, a polska nie.
Zdaniem Iliji Marinowa Polacy mają dobre kontakty z lokalnymi przywódcami irackimi, od których Bułgarzy są izolowani. Dla ojca dowódcy bułgarskiego kontyngentu pułkownika Petko Marinowa dowodem istnienia zmowy jest fakt, że jego syn, będąc formalnie gubernatorem wojskowym Karbali, nie uczestniczył w spotkaniu polskiego dowództwa z miejscowymi przywódcami.
Generał Mieczysław Bieniek, który zastąpi obecnego dowódcę wojsk koalicji w polskiej strefie w Iraku, generała Andrzeja Tyszkiewicza powiedział, że był w bułgarskiej bazie i uważa, że była ona świetnie przygotowana. "Mam informację od generała Tyszkiewicza, że minister obrony i szef sztabu generalnego Bułgarii, którzy odwiedzili obóz w Karbali po zamachu, nie wypowiedzieli pod adresem bazy żadnych słów krytyki" - powiedział generał Bieniek w Wiadomościach TVP.
Śmierć 5 Bułgarów w ataku terrorystycznym na ich bazę dała powód do wielu głosów krytyki pod adresem bułgarskiego dowództwa i miejscowych polityków. Krytycy twierdzą, że baza była zbyt słabo zabezpieczona, jej miejsce źle wybrane, a wysłanie kontyngentu wojskowego to "wysługiwanie się amerykańskim interesom i ogromny błąd".
Żadna z instytucji władzy państwowej i nikt z liczących się polityków rządzącej koalicji i opozycji nie wezwał do tej pory do wycofania bułgarskich żołnierzy z Iraku.