Gerhard Schroeder powiedział na wiecu wyborczym w Poczdamie, że zapowiedź ataku na Irak to "błąd". Zdaniem kanclerza, trudno oczekiwać, by Husajn zgodził się wpuścić międzynarodowych inspektorów, skoro wie, że szykowana jest przeciwko niemu akcja wojskowa.
Minister spraw zagranicznych Joschka Fischer w wywiadzie dla
dziennika "Flensburger Tageblatt" określił wypowiedź Cheneya jako nie tylko błędną, lecz także "wysoce ryzykowną". Zdaniem Fischera, inwazja na Irak grozi rozpadem koalicji antyterrorystycznej.
Minister obrony Niemiec Peter Struck zwrócił zaś uwagę, że amerykańskie dążenie do obalenia Husajna środkami wojskowymi jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. "Walka z terrorem nie może nas zaślepiać" i sprawiać, że przestaniemy dostrzegać nierozwiązane kryzysy i konflikty polityczne w innych rejonach świata" - zauważył Peter Struck. Obawia się on, że atak na Irak zdestabilizuje Bliski Wschód i zachwieje gospodarką światową. Według ministra obrony, nie ma dowodu, że Saddam Husajn chroni terrorystów lub dysponuje bronią jądrową. "Irak nie stanowi dla nas zagrożenia" - oznajmił
Struck.
Amerykański wiceprezydent Dick Cheney opowiedział sie podczas spotkania z weteranami w Nashville za przeprowadzeniem juz teraz "uderzenia wyprzedzającego" przeciw prezydentowi Iraku Saddamowi Husseinowi. Kilka godzin po tej wypowiedzi rzecznik Białego Domu Ari Fleischer powiedział , że wypowiedź wiceprezydenta odzwierciedla politykę administracji amerykańskiej. Podkreslił jednak, że prezydent George Bush nie podjął jeszcze decyzji kiedy użyć siły wobec irackiego przywódcy.