- uważa Bogusław Grabowski z Rady Polityki Pieniężnej.
'Przy zakładanym przez rząd przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w przyszłym roku o 3,1 proc. z 1-1,2 proc. w tym roku, łączny deficyt ekonomiczny powinien wynieść w 2003 roku poniżej 4 proc., by doszło do koniecznego zaostrzenia polityki fiskalnej' - powiedział w poniedziałek PAP Grabowski.
'Przy tym tempie wzrostu gospodarczego w przyszłym roku deficyt ekonomiczny w wysokości 4,3 proc. oznaczałby jedynie utrzymanie obecnego stopnia restrykcyjności polityki fiskalnej' - dodał Grabowski.
Przy przyjętych założeniach wzrostu PKB deficyt ekonomiczny 4,3 proc. PKB oznaczałby nominalnie 34 mld zł. We wstępnych założeniach do budżetu na przyszły rok Ministerstwo Finansów przyjęło deficyt ekonomiczny 38,8 mld zł, czyli 4,9 proc. PKB przy deficycie budżetowym 46,3 mld zł.
Minister finansów powiedział w piątek, że deficyt budżetowy nie przekroczy 40 mld zł, jednak nie wiadomo dalej, jaki byłby deficyt ekonomiczny. Gdyby rząd zachował planowane 12,1 mld zł wpłat do OFE, deficyt ekonomiczny wyniósłby 4,1 proc. PKB.
Anonimowy przedstawiciel rządu poinformował PAP, że deficyt ekonomiczny w przyszłym roku powinien być niższy niż 4,9 proc. PKB.
Zdaniem Grabowskiego deficyt ekonomiczny przekraczający 4 proc. PKB oznaczałby zwiększenie presji inflacyjnej, co mogłoby spowodować konieczność zaostrzenia polityki pieniężnej i zagroziłoby perspektywie wzrostu PKB w przyszłym roku o 3,1 proc.
Według Grabowskiego realne jest założenie inflacji średniorocznej w przyszłym roku na poziomie 3 proc.
'Inflacja średnioroczna na poziomie 3 proc. jest zbieżna z celem średniookresowym Rady zakładającym spadek inflacji w 2003 poniżej 4 proc.' - powiedział Grabowski.
Wcześniej rząd przyjął, że konstrukcja budżetu opierać się będzie na prognozie wzrostu PKB na poziomie 3,1 proc. oraz inflacji średniorocznej na poziomie 3,0 proc. Rząd ustalił również, że wydatki budżetu w 2003 nie przekroczą 192,5 mld zł wobec 185,1 mld zł w tym roku.
Rząd zamierza przyjąć założenia do budżetu 2 lipca.
