Grzegorz Piotrowski w sierpniu ubiegłego roku zakończył odbywanie 15-letniej kary więzienia za zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Podczas jednej z przepustek w marcu 2000 roku udzielił wywiadu łódzkiej telewizji, w którym sędziów decydujących o jego przedterminowym zwolnieniu nazwał klaunami, a sądy porównał do cyrku. Efektem rozmowy był nadany przez telewizję wywiad pod tytułem "Grzegorz Piotrowski mówi: nie zabiłem Popiełuszki".
Prokuratura oskarżyła Piotrowskiego o zniesławienie Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim i Apelacyjnego w Łodzi oraz o znieważanie sędziów, uznając, że użyte przez niego określenia są obraźliwe.
Proces Piotrowskiego toczy się od listopada ubiegłego roku. Piotrowski przykonywał, że nie chciał obrazić ani sądów ani sędziów. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Ostatnie rozprawy były odraczane z powodu choroby oskarżonego. Zmienił się też jego obrońca. Najpierw z powodów zdrowotnych zrezygnowała pani mecenas broniąca go od początku sprawy, później sąd wyznaczył oskarżonemu obrońcę z urzędu, ostatecznie Piotrowski sam znalazł sobie adwokata.