Komisarz do spraw poszerzenia Unii Europejskiej Guenter Verheugen opowiedział się za Europą szybszej i wolniejszej integracji. Jego zdaniem,
Polska powinna należeć do grona państw integrujących się szybciej.
W wywiadzie dla Rozgłośni Północnoniemieckiej NDR unijny komisarz wyraził przekonanie, że chociaż to Polska przyczyniła się na szczycie w Brukseli do nieuchwalenia obecnego projektu konstytucji unijnej, to nasz kraj nie znajdzie się na obrzeżach Wspólnoty.
Guenter Veheugen, który woli mówić raczej o otwartym dla wszystkich centrum grawitacyjnym Unii, a nie o Europie dwóch prędkości, ocenia, że geograficzne i polityczne centrum kontynentu ukształtuje się na osi Paryż-Berlin-Warszawa.
"Nie należy więc rozważać kwestii, czy Polskę można by wykluczyć" - podkreślił niemiecki komisarz w odpowiedzi na sugestię, że wąskie grono państw nie zaprosi Polski do podejmowania decyzji.
Wskazał też, że już teraz niektóre kraje integrują się w pewnych dziedzinach szybciej niż pozostałe. Dotyczy to wprowadzenia euro, polityki imigracyjnej i kontroli granic w myśl umowy z Schengen. Zdaniem Verheugena, nie powinien to być stan trwały, ale - jak zaznaczył - "najwolniejszy statek nie może stale wyznaczać tempa konwoju".
W ocenie niemieckiego komisarza, nie należy dramatyzować fiaska szczytu w Brukseli. "Polacy nie działali z przekory" - przekonywał w wywiadzie Verheugen. Wyraził przekonanie, że u podstawy naszego postępowania leżą historyczne doświadczenia i urazy. "Poza tym - wskazał Verheugen - przed szczytem za mało ze sobą rozmawiano. A i teraz Unia nie znajduje się pod szczególną presją, by uchwalić konstytucję w najbliższych miesiącach" - powiedział unijny komisarz.