Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GW afera łódzka

0
Podziel się:

Gazeta Wyborcza publikuje wypowiedź jednej z ponad tysiąca osób, które w ostatnich dniach zadzwoniły do redakcji w sprawie afery w łódzkim pogotowiu.
Kobieta, ktora wspomina wizytę pogotowia u swojej matki staruszki jest lekarzem, mogła więc w miarę obiektywnie ocenić pracę lekarki pogotowia .

Gazeta Wyborcza publikuje wypowiedź jednej z ponad tysiąca osób, które w ostatnich dniach zadzwoniły do redakcji w sprawie afery w łódzkim pogotowiu.
Kobieta, ktora wspomina wizytę pogotowia u swojej matki staruszki jest lekarzem, mogła więc w miarę obiektywnie ocenić pracę lekarki pogotowia .
Według tej relacji lekarka nie chciala przystapić do reanimacji nieprzytomnej kobiety. Na prośbę o zastosowanie sprzętu niezbednego do przywrocenia krążenia krwi córka umierającej usłyszała - " Może nawet przywrócimy krążenie, dowieziemy do szpitala. Poleży i co ? Dostanie pani kłodę do domu. Został pani przecież jeszcze ojciec" Niereanimowana matka kobiety wkrótce zmarła. Lekarka pogotowia natychmiast zaproponowała usługi konkretnej firmy pogrzebowej i jej przedstawiciele prawie natychmiast pojawili sie i zabrał ciało. Jak sie okazało była to ta sama firma opisana w artykule Wyborczej "Łowcy skor "
"Teraz wiem, że źle zrobiłam nie kierując sprawy od razu do sądu" mówi Gazecie Wyborczej córka zmarłej.

GW iar Chod.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)