Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IBnGR oczekuje wzrostu deficytu

0
Podziel się:

Eksperci z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wyrażają obawy nie tylko związane ze wzrostem deficytu sektora finansów publicznych do 5,7 proc. PKB w 2003 roku, ale i z tym, że proponowane rządowe zmiany regulujące ten sektor nie będą wystarczające.

"Obecnie odbywa się dochodzenie do nowego programu gospodarczego, w skonkretyzowanej postaci jeszcze (on) nie istnieje (...). Nie ma silnego położenia akcentu na równoważenie finansów publicznych" - powiedział Wojciech Misiąg, ekspert IBnGR.

"Szacujemy po pierwszym półroczu, że deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie do 5,7 proc. PKB z 5,5 proc. PKB szacowanych po pierwszym kwartale tego roku. Ten poziom jest niepokojący, tym bardziej, że nie widać działań obniżających wydatki" - dodał.

IBnGR oczekuje, że w ciągu 12 miesięcy licząc od lipca tego roku deficyt zmaleje i wyniesie 4,9 proc. PKB, między innymi dzięki pozyskaniu do budżetu w czerwcu przyszłego roku zaliczki na współfinansowanie programów unijnych.

Dodatkowo eksperci instytutu prognozują, że dług publiczny przekroczy w tym roku 50 proc. PKB, a w przyszłym roku wzrost może wynieść nawet 53-54 proc. PKB.

"Dług publiczny może przekroczyć w tym roku 50 proc. PKB. Jeżeli sytuacja polityczna i ekonomiczna nie jest stabilna, to możemy mieć problemy (...). Im bliżej jesteśmy wejścia do strefy euro, tym bardziej zbliżamy się do granicy 60 proc. PKB" - powiedział Misiąg.

DEFICYT BUDŻETOWY PRAWDOPODOBNIE POWYŻEJ 45 MLD ZŁ

Eksperci IBnGR wątpią, żeby luka budżetowa nie przekroczyła w przyszłym roku wstępnie planowanych 45,5 mld zł.

"Przekroczymy w przyszłym roku 45,5 mld zł planowanego deficytu, chyba że pojawi się niedopracowany pakiet ustaw, które będą chciały na gwałt zbić wydatki" - powiedział Misiąg.

Instytut szacuje, że tegoroczne dochody budżetowe będą niższe o około 3,4 mld wobec planowanych i wyniosą 152,3 mld zł. Będzie to wynikiem mniejszych dochodów z podatków pośrednich, a wyższe wpływy z jednostek samorządów nie zdołają tego zniwelować.

Mimo to jednak ograniczenie wydatków budżetowych w 2003 roku o szacowaną kwotę nie zagrozi, w ocenie ekspertów, realizacji zadań publicznych.

Prognozy IBnGR wskazują, że z uwzględnieniem konsekwencji finansowych akcesji do UE deficyt fiskalny w 2004 roku wyniesie 45,7 mld zł, czyli wzrośnie w stosunku do tegorocznego o 18 proc.

OCENA NOWYCH PROJEKTÓW USTAW OKOŁOBUDŻETOWYCH - NEGATYWNA

Według Misiąga nowe projekty ustaw rządowych regulujących finanse publiczne nie niosą ze sobą rozwiązań istotnych i niezbędnych do poprawy sytuacji.

"Projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oceniamy krytycznie, jako zły i nierozwiązujący problemów. Nie zaproponowano nowych dochodów własnych, mniej korzystne są reguły otrzymywania subwencji. Samorządy będą bardziej narażone na zawirowania w budżecie" - powiedział.

"Projekty nowych ustaw o finansach publicznych oraz odpowiedzialności za naruszanie dyscypliny finansów publicznych nie zapowiadają przełomu w procedurach zarządzania finansami" - dodał.

ZŁA SYTUACJA SAMORZĄDÓW

Zdaniem ekspertów IBnGR sytuacja samorządów pogorszy się. Dochody samorządów w 2003 roku, w ich opinii, spadną o ponad 13 proc. w porównaniu z 2002 rokiem. Jednak przy założeniu, że Sejm nie uchwali nowych regulacji w tym obszarze, można oczekiwać w 2004 roku wzrostu wpływów o około 3,4 proc.

"Samorządy wstrzymują się z wydatkami, a to się odbija na inwestycjach (...). Tylko najsilniejsze ośrodki będą w stanie wykorzystać środki unijne. Będzie to prowadziło do pogłębienia międzyregionalnych różnic" - powiedział Misiąg.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)