Prezes IPN Leon Kieres zapewnił, że już w ubiegłym roku IPN przekazał szefowi Centrum Wiesenthala swoje stanowisko w tej sprawie. "Poinformowaliśmy, że Instytut nie popiera tej akcji na terenie Polski. Wyjaśniliśmy, że Instytut nie bedzie współpracował z Centrum na etapie, który obejmuje złożenie oferty pieniężej w zamian za informacje o przestępstwie". Leon Kieres dodał, że płacenie świadkom jest sprzeczne z polskim prawem i budzi zastrzeżenia moralne.
Profesor Kieres przyznał jednocześnie, że pion śledczy IPN - zgodnie ze swoim prawnym obowiązkiem - sprawdzi każde zgłoszenie dotyczące zbrodni wobec Żydów, które do niego trafi, także z Centrum Wiesenthala.
Szef Centrum w Jerozolimie Efraim Zuroff poinformował, że od uruchomienia infolinii w Warszawie w połowie czerwca zadzwoniło na nią kilkudziesięciu Polaków. Po otrzymaniu od nich informacji, Centrum prowadzi własne śledztwo w sprawie dziesięciu Polaków, których podejrzewa o współudział w mordach na Żydach. Za przekazania poprzez infolinię wiadomości prowadzących do skazania osób, które przyczyniły się do mordowania Żydów, Centrum w Jerozolimie obiecało wynagrodzenie - 10 tysięcy euro.