Jest w niej mowa o tym, że według uczestników rozmowy, mocodawcą porwania księdza Popiełuszki mógł być generał Mirosław Milewski - przyznał prezes IPN Leon Kieres.
Instutyt Pamięci Narodowej poinformował że jak dotąd, pomimo intensywnych czynności śledczych prowadzonych przez prokuratorów IPN od ponad 2 lat, nie uzyskano wystarczających dowodów, które mogłyby procesowo potwierdzić badane w śledztwie hipotezy. Jedną z pytań dotyczyło tego, czy poza osobami, przeciwko którym zakończyły się postępowania karne, jest możliwe wskazanie inspiratorów zabójstwa z kręgu osób sprawujących wówczas najwyższe funkcje partyjne i państwowe.
Jak podał IPN w komunikacie - możliwości dowodowe w tym postępowaniu nie zostały jeszcze wyczerpane, a więc śledztwo będzie kontynuowane. Takie stanowisko uzasadnia notatka ujawniona wczoraj przez profesora Andrzeja Paczkowskiego. Dokument nie był znany prokuratorowi prowadzącemu śledztwo.
Celem oceny prawno karnej będzie ustalenie, czy zamożna mówić o sprawstwie kierowniczym, podżeganiu, czy też pomocnictwie do uprowadzenia i zabójstwa księdza Jerzego Popieuszki. Prowadzący śledztwo prokurator IPN będzie badał także przyczyny dla których uczestnicy narady z października 1984, nie podzielili się z prokuratorami prowadzącymi wówczas śledztwo swoją wiedzą o związku generała Milewskiego z uprowadzeniem i zamordowaniem księdza Jerzego Popiełuszki.
Prokurator IPN zwrócił się o wskazanie miejsca przechowywania oryginału dokumentu zaprezentowanego przez profesora Andrzeja Paczkowskiego.