Dowództwo międzynarodowej dywizji poinformowało, że noc minęła spokojnie i nie doszło do żadnych incydentów.
Pułkownik Leszek Laszczak oświadczył, że ludzie, którzy zabarykadowali się w domu w Karbali są bandytami i powinni ponieść konsekwencje swoich czynów. Zapewnił, że siły koalicyjne zrobią wszystko, żeby do tego doprowadzić.
Bezpośrednio odpowiedzialny za rozwiązanie sytuacji jest generał Marek Ojrzanowski - dowódca brygady stacjonującej w Karbali. Wszystkie działania uzgodnione są z dowództwem sił koalicyjnych i sztabem generalnym w Warszawie.
Do ludzi Ahmuda al Hassaniego w zabarykadowanym domu trafiły ulotki wzywające do poddania. W negocjacje zaanagażowani są przywódcy miejscowych grup religijnych.