W czasie posiedzenia rządu izraelskiego doszło do gwałtownej polemiki między szefem dyplomacji Szymonem Peresem a ministrem obrony Ben Eliezerem i ministrami prawicowymi.
Przedmiotem sporu stała się kwestia systemu ogrodzenia, które oddzielić ma Izrael od terytoriów palestyńskich. Ogrodzenie, którego przebieg przedstawił minister obrony, w wielu miejscach przekracza tzw. Zieloną Linię i zagarnia tereny palestyńskie. Szymon Peres uważa, że realizacja tego planu wprowadzi nowy podział polityczny i wyrządzi Izraelowi poważne szkody dyplomatyczne. Zagroził opuszczeniem koalicji rządowej.
Premier Szaron i większość ministrów podkreślają, że wzniesienie ogrodzenia przyniesie bezpieczeństwo Izraelowi. Podobnie władze izraelskie traktują prowadzoną operację militarną na Zachodnim Brzegu i zajęcie miast palestyńskich. Natomiast Jaser Arafat oświadczył w Ramallah, że Izrael popełnia fatalny błąd okupując ponownie palestyńskie terytoria. Minister Nabil Sza'at wezwał prezydenta USA George'a Busha do złożenia deklaracji na rzecz powołania w ciągu dwóch lat państwa palestyńskiego.
Tymczasem palestyńskie służby bezpieczeństwa w Strefie
Gazy poinformowały o aresztowaniu kilkudziesięciu liderów i członków Hamasu i Islamskiego Dżihadu. W trakcie aresztowań dochodziło do strzelaniny i zbrojnego oporu ze strony ekstremistów. W Gazie panuje bardzo napięta sytuacja, która może przerodzić się w wewnętrzną rewoltę i otwartą walkę o władzę.
