Jeden z zamachowców został tam zabity przez ochroniarza. Pod dworcem autobusowym zginął drugi Palestyńczyk, a trzeci zdołał uciec.
Policja, siły bezpieczeństwa i komandosi zablokowali
centrum Beit Szean i przeczesują ulice i domy. Mieszkańcom nakazano nie wychodzić na ulice.
Wśród rannych jest wielu członków partii Likud, którzy przyszli do lokalu wyborczego w związku z dzisiejszym głosowaniem, które ma wyłonić szefa tej partii i kandydata na premiera.
Do zorganizowania zamachu w Beit Szean przyznały się Brygady
Męczenników Al Aksa, stanowiącej zbrojne skrzydło ruchu Fatah. Oświadczenie Brygad głosi, że był to odwet za zabicie dwa dni temu przez armię izraelską dowódcy Brygad Męczenników Al Aksa i komendanta bojówki Hamasu. Zginęli oni w obozie uchodźców palestyńskich w Dżeninie.