Izraelskie śmigłowce bojowe ostrzelały rakietami w Gazie 16-piętrowy budynek, w którym mają swoje siedziby, między innymi, palestyńskie media i
telewizja Al Dżaziira. Wcześniej wojsko wysadziło w powietrze dwa ośmiopiętrowe budynki w obozie uchodźców Han Junis, w centrum Strefy Gazy.
Siły izraelskie wkroczyły wieczorem do Strefy Gazy, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po naradzie premiera Izraela Ariela Szarona z dowódcami wojska i sił bezpieczeństwa. Armia podjęła operację odwetową po palestyńskim ataku na bazę wojskową i ostrzał rakietami miasta Sderot.
Z obozu Han Junis Palestyńczycy wykopali kilkusetmetrowy tunel pod izraelską bazę i poprzedniej nocy wysadzili posterunek wojskowy. Zginął jeden żołnierz, a pięciu zostało ranynch. Natomiast w Sderocie, położonym w sąsiedztwie Strefy Gazy, zginęło od wybuchu rakiet kassam dwoje Izraelczyków, rannych zostało 9 osób, a kilkanaście doznało szoku.
Odpowiedzialność za dwie zbrojne akcje wzięły na siebie Brygady Męczennikśw Al Aqsa i bojówka Azzadim al Kassam, podległa Hamasowi. Premier Ariel Szaron oświadczył, że palestyńskie ataki nie wpłyną na realizację planu likwidacji żydowskich osiedli w Strefy Gazy i wycofania stamtąd wojska. Jednocześnie podkreślił, że armia będzie kontynuowała walkę z palestyńskim terroryzmem.