Atak izraelskich myśliwców nastapił kilka godzin po kolejnym zamachu palestyńskim. W Beerszebie na południu Izraela zginęło troje Izraelczyków i dwóch palestyńskich terrorystów. Odpowiedzialnością za zamach izraelski rząd obarczył palestyńskiego przywódcę Jasera Arafata.
Dwaj Palestyńczycy zaczęli strzelać do żołnierzy i cywilów siedzących w kawiarni. Zastrzelili dwie osoby i zranili co najmniej 5 dalszych, zanim zostali zabici przez żołnierzy. Jedna ranna osoba jest w stanie ciężkim.
Rzecznik izraelskiego rządu Arieh Meckel powiedział, że Arafat przed dwoma dniami mówił o milionach męczenników maszerujących na Jerozolimę. "Terroryści zrozumieli to przesłanie po swojemu, jako wskazówkę i zachętę do przeprowadzenia akcji" - powiedział rzecznik.