Papieski fotograf Arturo Mari tak wspomina chwile odchodzenia Ojca Świętego: "Widząc Jego pogodną, uśmiechniętą twarz, można było odnieść wrażenie, że udaje się na spotkanie, na które czekał od dawna (...), że nie boi się śmierci, że dla Niego jest to szczęśliwe święto, wędrówka na spotkanie z Panem."
Ksiądz prałat Józef Kloch zwraca uwagę, że odejście Jana Pawła II wyznaczyło cezurę w naszym pojmowaniu śmierci. W wypowiedzi dla IAR podkreślił, że Ojciec Świętry pokazał nam zupełnie inny wymiar odchodzenia - pokazał odwagę, nadzieję, wręcz radość przechodzenia z jednego życia do drugiego. Ksiądz Kloch wyraził przekonanie, że ludzie, którzy dostrzegli głębię papieskiego nauczania o życiu wiecznym, przenoszą je na własne życie.
Ewa Świć - lekarz z Hospicjum Caritas w Warszawie podkreśla, że Ojciec Święty jest dla pacjentów wzorem, jak można podejść do choroby w ostatnim okresie życia. Elżbieta Kurpiewska i Marek Dresz związani z warszawskim hospicjum świętego Krzyża przyznają, że Jan Paweł II umacnia ich nadzieję. "Ojciec Święty jasno nam pokazał, że kiedy odchodzimy, zamykamy pierwszy etap życia tu na ziemi i podróżujemy dalej, tylko bliżej Boga" - powiedziała IAR Elżbieta Kurpiewska. Podkreśliła, że na ziemi powinniśmy zostawić po sobie jedynie dobro, bo człowiek jest wart tyle, ile może dać z siebie innym.
Psycholog doktor Elżbieta Trylińska-Tekielska z Hospicjum Caritas w Warszawie zwraca uwagę, że od śmierci Ojca świętego do wolontariatu w hospicjach zgłasza się więcej młodych ludzi z pogłębioną motywacją. O ile kilka lat temu zostawało w wolontariacie około 10-15 procent osób, które się zgłosiły, teraz osoby takie zostają i deklarują, że chcą spłacić dług Janowi Pawłowi II - powiedziała dr Trylińska-Tekielska.
