Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jerozolima - zamach - ofiary

0
Podziel się:

W zamachu dokonanym po południu w autobusie miejskim w Jerozolimie przez palestyńskiego samobójcę, zginęło co najmniej 17 osób, a ponad 60 jest rannych. 40 minut później izraelskie helikoptery zaatakowały w Strefie Gazy samochód jednego z liderów Hamasu.

Ofiarami rakietowego nalotu jest przywódca zbrojnego skrzydła Hamasu - Titi Masud oraz 5 innych Palestyńczyków. Kilkunaście osób zostało rannych.

Do zamachu w miejskim autobusie doszło w centrum żydowskiej części

Jerozolimy, w porze szczytu. Zamachowiec samobójca zdetonował potężny ładunek wybuchowy wewnątrz autobusu. Zginęło w nim 13 pasażerów, w tym zamachowiec, oraz 4 przechodniów. Kilkunastu rannych znajduje się wstanie krytycznym i ciężkim. Autobus został doszczętnie zniszczony.

Dyrektor generalny izraelskiego MSZ-tu oświadczył po zamachu w Jerozolimie, że władze izraelskie będą jak dotąd walczyć z palestyńskim terroryzmem, dopóki nie będzie tego skutecznie czynił rząd Autonomii Palestyńskiej.

Do zamachu przyznało się zbrojne skrzydło Hamasu Izel Dein al-Qassam. Komentatorzy uważają, że zamach w Jerozolimie jest zapowiadanym przez Hamas odwetem po izraelskiej próbie zabicia wczoraj jej lidera Abdela Azisa Rantisiego.

Duchowy lider Hamasu szejk Ahmed Jassin - oświadczył po zamachu w Jerozolimie, że próba zabicia Rantisiego przez izraelskie wojsko nie mogła pozostać bez odwetu. "Odpowiedzieliśmy tym samym, ponieważ w zamachu na

Rantisiego także zginęli zwykli ludzie" - powiedział Jassin. Oskarżył też izraelskiego premiera Szarona za doprowadzenie do eskalacji zbrojnych akcji.

Doradca Jasera Arafata - Jaser Abed Rabbo potępił zamach. Dodał, że próba zabicia Rantisiego nie usprawiedliwia zamachu na ludność cywilną.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)