O tym czy zostanie mu wymierzona kara śmierci czy wyrok dożywotniego więzienia okaże się podczas drugiej części posiedzenia ławy przysięgłych, która ma rozpocząć się jeszcze dzisiaj.
Przed rokiem, 42 letni Muhammad, krążąc samochodem w rejonie amerykańskiej stolicy razem z młodszym od siebie wspólnikiem zabił lub przyczynił się do śmierci 10 osób. Kilka jego ofiar przeżyło zamachy.
Jego wspólnik, 18 letni Lee Boyd Malvo jest sądzony w osobnym, rozpoczętom niedawno procesie w miejscowości Chesapeake 25 kilometrów od Virginia Beach. Mimo, że obaj strzelali do ludzi w Maryland i Waszyngtonie, procesy odbywały się w Wirginii, gdzie częściej orzeka się karę smierci.
Prokuratura przedstawiła materiał dowodowy w większości oparty na poszlakach. Jednak przed zakończeniem procesu prokurator wezwał przysięgłych by uznali Muhammada za winnego choćby dlatego, że zaplanował i kierował zabójstwami.
Z kolei w procesie 18 letniego Malvo obrońca tłumaczył, że jego klient był pod silnym wpływem Muhammada i że nie mógł w pełni krytycznie ocenić popełnianych przez siebie czynów.
Zarzut popełnienia aktów terroru przedstawiony obu oskarżonym w świetle nowej ustawy federalnej zwiększa prawdopodobieństwo skazania ich na karę śmierci.