Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Karetka nie przyjechała do chorego dziecka

0
Podziel się:

W Elblągu zmarł rano 10 miesięczny chłopiec, do którego nie przyjechała wzywana przez rodziców karetka pogotowia.
Dziecko miało długi czas wysoką temperaturę. Rodzice wezwali w nocy pogotowie.

W Elblągu zmarł rano 10 miesięczny chłopiec, do którego nie przyjechała wzywana przez rodziców karetka pogotowia.

Dziecko miało długi czas wysoką temperaturę. Rodzice wezwali w nocy pogotowie. Po godzinie czekania na karetkę zdecydowali się sami zawieźć dziecko do szpitala, ale na pomoc było już za późno.

Przez kilka godzin rodzice 10-miesięcznego Szymona próbowali obniżyć chłopcu temperaturę różnymi lekami. Jego matka wezwała telefonicznie pogotowie ratunkowe. Po 15 minutach dzwoniła jeszcze raz, lecz sygnał był wolny i nikt nie odbierał telefonu.

Dziecko zmarło w szpitalu z powodu zakażenia krwi. Lekarz powiedział rodzicom, że chłopca można było uratować, gdyby trafiło do szpitala godzinę wcześniej. Wówczas można mu było przetoczyć krew.

Po zawiadomeniu rodziców sprawą zajęła się policja. Rzecznik elbląskiej policji Irina Zając wyjaśniła, że z zabiezpieczonych dokumentów - w tym z książki dyspozytora wezwań pogotowia ratunkowego - wynika, że przyjęto zgłoszenie rodziców Szymona. Policja nie wyklucza, że dyspozytorka zapomniała wezwać karetkę. Sprawą zajęła się prokuratura.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)