Rumuńska policja prowadząca śledztwo w sprawie wczorajszego wypadku polskiego autobusu ustaliła, że kierowca jechał za szybko.
Prowadzący dochodzenie oficer Daniel Lazar powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że dopuszczalna prędkość w wiosce na takiej drodze wynosi 80 kilometrów na godzinę. Kierowca autobusu jechał za szybko, bo 97 kilometrów na godzinę. Zdaniem Daniela Lazara, to była jedna z przyczyn wczorajszego wypadku. Oficer prowadzący śledztwo podkreślił, że wypadek wydarzył się na prostej drodze, przy dobrych warunkach jazdy.
Daniel Lazar zaznaczył, policja czeka jeszcze na ekspertyzę techniczną z miejsca wypadku. Ma ona być znana dziś późnym wieczorem, albo jutro rano.
We wczorajszym wypadku polskiego autokaru turystycznego pod Devą w Rumunii zginęło pięć osób. Autokar wiózł dzieci na kolonie do Bułgarii.