Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kijów: ostatnia niezależna rozgłośnia zamknięta

0
Podziel się:

W Kijowie władze zamknęły ostatnią w ukraińskiej stolicy niezależną rozgłośnię - Radio Kontynent. Jego szef Serhij Szołoch uważa, że jego rozgłośnię zamknięto bezprawnie, z przyczyn politycznych, ponieważ nie chciała ona podporządkować się warunkom stawianym jej przez partię szefa prezydenckiej administracji.

Przedstawiciele ukraińskiego Urzędu do Spraw Kontroli nad Częstotliwościami, w asyście milicjantów, wyłączyli nadajnik radia po południu. W wywiadzie dla Polskiego Radia Serhij Szołoch powiedział, że jego rozgłośnię zamknęli "bandyci, którzy mają stanowiska państwowe". "Zgodnie z prawem to jest moja prywatna własność i bez decyzji sądu żaden urzędnik nie ma prawa jej dotknąć" - podkreślił Szołoch dodając, że nadajnik wyłączono siłą i zaplombowano. Według szefa radia, milicjanci i urzędnicy Urzędu nie mieli prawa tego robić, ponieważ sąd nie podjął w tej sprawie decyzji.

Dyrekcja Urzędu do Spraw Kontroli nad Częstotliwościami poinformowała, że wyłączenie nadajnika była dla rozgłośni karą za naruszanie prawa, ponieważ wykorzystywało ono nienależące do niej częstotliwości.

Szef radia, które jako jedyne w ukraińskiej stolicy nadawało niezależne programy zagranicznych rozgłośni, między innymi Redakcji Ukraińskiej Polskiego Radia, BBC, Radia Swoboda, czyli amerykańskiego Radia Wolna Europa, i Deutsche Welle, przebywa teraz w Polsce, ponieważ na Ukrainie obawia się o swe życie.

Szołoch poinformował, że wcześniej "z propozycją nie do odrzucenia" odwiedzili go przedstawiciele Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy szefa administracji prezydenckiej Wiktora Medwedczuka. "Powiedzieli mi, że jeśli włączę na falach Kontynentu ukraińską sekcję Radia Swoboda to będzie ze mną koniec" - powiedział Serhij Szołoch. Powiedziano mu, że w zamian za zgodę na pracę dla "jednej, konkretnej siły politycznej" - wszystkie jego problemy znikną.

Szołoch podkreślił, że w tajemniczych okolicznościach rano w wypadku samochodym zginął dziennikarz - i jego przyjaciel - Serhij Czyczyk. Jechał on na rozmowy z przedstawicielami Radia Swoboda o współpracy obu stacji. Z drogi podporządkowanej wyjechała przed jego samochód ciężarówka. Szef Radia Kontynent uważa, że nie był to przypadek, ponieważ w podobnych okolicznościach już na Ukrainie ginęli dziennikarze. "Bardzo boję się o swoje życie, bo sądzę że jeśli mnie znajdą, to znajdą sposób, żeby mnie zabić" - powiedział Serhij Szołoch.

Szef Redakcji Ukraińskiej Polskiego Radia Andrzej Rybałt uważa, że słowa ukraińskiego dziennikarza trzeba traktować poważnie. "Myślę, że nie są to oskarżenia na wyrost" - powiedział. Andrzej Rybałt zwrócił on uwagę, że gdy dwa lata temu zaginął dziennikarz Georgij Gongadze, wielu komentatorów utrzymywało, że to zabieg z zakresu public relations. Później okazało się, że został zamordowany.

Serhij Szołoch podkreślił, że sprawa zamknięcia radia na tym się nie skończy i poinformuje on o niej instytucje międzynarodowe. Szef Radia Kontynent zapowiedział też wniesienie sprawy do ukraińskiego sądu.

Wcześniej Szołoch informował, że emisja Radia Kontynent jest zagłuszana od poniedziałku, gdy na antenie zaczęto nadawanie programów ukraińskiej redakcji Radia Wolna Europa.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)