kolejny dramat w przedszkolu, tym razem w Luksemburgu kolejny dramat w przedszkolu, tym razem w Luksemburgu Uzbrojony, niezrównoważony psychicznie porywacz, który od 15-tu godzin przetrzymuje w Luksemburgu 29 dzieci i trzy przedszkolanki, zażądał za ich uwolnienie półtora miliona dolarów - podała nieoficjalnie telewizja BBC. Ponadto, terrorysta domaga się samolotu, którym chce odlecieć do Libii. Policja odmówiła komentarzy na ten temat. Jednak przedstawiciel policjioświadczył nad ranem, że w ciągu najbliższych godzin porywacz ma dobrowolnie uwolnić zakładników. Do porwania doszło w miejscowości Wasserbillig, blisko granicy z Niemcami. Porwane dzieci pochodzą z Luksemburga, Portugalii i Francji. Agencje nie potwierdzają wcześniejszych doniesień, że są tam również dzieci polskie i niemieckie. Do tej pory napastnik uzbrojony w granat ręczny, nóż i pistolet uwolnił już 16-cioro dzieci i jedną osobę dorosłą. Motywy 40-letniego Algierczyka, obywatela Luksemburga, nie są znane. W przeszłości mężczyzna poddany był
leczeniu psychiatrycznemu. Zdaniem policji, porywaczowi może chodzić o sprawy rodzinne, ponieważ po rozwodzie odebrano mu prawo do opieki nad dwójką jego dzieci. Według policji, obecnie sytacja jest stabilna. Przetrzymywane dzieci podobno śpią, a porywacz zachowuje się spokojnie. Policjanci utrzymują z nim kontakt telefoniczny. Budynek przedszkola jest otoczony kordonem.