W czwartym dniu szczytu w Nicei przywódcy państw Unii
Europejskiej dyskutują na temat nowego podziału głosów w
unijnej Radzie Ministrów. Podstawą do negocjacji jest
najnowsza propozycja strony francuskiej, która w tym
półroczu pełni przewodnictwo w Unii.
Francuzi chcą, by w przyszłej Radzie Ministrów
Unii Europejskiej, po poszerzeniu tej organizacji, Polska
miała 28 głosów, tyle samo, co Hiszpania. Najwięcej - po
30 głosów - mają mieć cztery największe państwa: Niemcy,
Francja, Wielka Brytania i Włochy. Ta propozycja jest
zgodna z oczekiwaniami Polski.
Poprzednia, wczorajsza propozycja Francji
wzbudziła liczne kontrowersje. Francuzi chcieli, by Polska
miała 26 głosów, o dwa mniej niż podobna pod względem
wielkości terytorium i liczby ludności Hiszpania.
Swoją propozycję reformy sposobu podejmowania
decyzji w unijnej Radzie Ministrów zgłosiła również
Belgia. Belgowie zaproponowali, by sześć największych
państw, w tym Polska, miało po 30 głosów. Nie wiadomo
jednak, czy tę propozycję wzięto pod uwagę podczas
dzisiejszej dyskusji.
