Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kołodko grozi i ostrzega

0
Podziel się:

Minister finansów Grzegorz Kołodko powiedział w środę, że jeśli Narodowy Bank Polski nie zgodzi się na wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej, uniemożliwi to wejście Polski do euro w 2007 roku

.

Ministerstwo Finansów proponuje w programie naprawy finansów publicznych wykorzystanie 9 mld zł z 27 mld zł rezerwy rewaluacyjnej na dochody budżetu w 2004, a kolejne 9 mld zł na finansowanie programów wspólnie z Unią Europejską.

"Rozmowy trwają, a gdyby NBP nie podjął słusznej decyzji, uniemożliwi to wprowadzenie Polski do euro w 2007 roku i NBP będzie musiał wziąć na siebie całą odpowiedzialność" - powiedział Kołodko na spotkaniu z ekonomistami.

"Jest to (wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej) w pełni uzasadnione ekonomicznie i możliwe w obecnych regulacjach prawnych" - dodał.

Minister finansów powiedział w środę, że odpowiedzi ze strony NBP w sprawie rezerwy rewaluacyjnej oczekuje w przyszłym tygodniu.

"Powołaliśmy także wspólny zespół roboczy kierowany przez jednego z moich zastępców oraz wiceprezesa NBP, który pracuje nad merytorycznymi i technicznymi aspektami sprawy" - powiedział Kołodko podczas czatu na stronach Ministerstwa Finansów.

"Oczekuję odpowiedzi w przyszłym tygodniu, choć może ona jeszcze nie mieć ostatecznego charakteru" - dodał.

Zdaniem Kołodki obecny poziom rezerwy rewaluacyjnej jest za wysoki.

RPP podczas swojego ostatniego posiedzenia wykluczyła możliwość uwolnienia rezerwy rewaluacyjnej powołując się na obecnie obowiązujące przepisy i przyszłe regulacje Unii Europejskiej.

Kołodko uważa, że o wiele ważniejszy, niż termin wejścia do strey euro, jest kurs walutowy, z jakim Polska wstąpi do unii walutowej.

"Nie jest ważne, kiedy Polska wejdzie do strefy euro, ale ważne jest po jakim kursie" - powiedział Kołodko.

"Chcemy spełnić kryteria z Mastricht w 2006 roku, by możliwe było wejście do strefy euro w roku 2007 roku, ale po korzystnym kursie dla polskiej gospodarki zapewniającym długofalowe tendencje rozwojowe" - dodał.

W piątek Kołodko powiedział w Budapeszcie, że nie stanie się nic strasznego, jeżeli Polska, czy Węgry nie wejdą do strefy euro przed 2008 czy 2009 rokiem. Zdaniem ministra finansów obecny kurs jest korzystny dla polskiej gospodarki, gdyż "rozpędza eksport". Minister finansów uważa, że kurs długookresowej równowagi złotego do euro wynosi 4,35 zł, czyli jest niższy niż obecne 4,40 zł za euro.

"Kurs długookresowej równowagi złotego do euro wynosi 4,35 zł za euro" - powiedział minister podczas środowego spotkania z ekonomistami.

Złoty w środę kontynuuje odrabianie strat spowodowanych niepewną sytuacją polityczną kraju i przedłużającą się wojną w Iraku. W środę około południa złoty osiągnął kurs 4,068 za USD oraz 4,404 za euro.

NBP podał w poniedziałek, że eksport liczony w euro wzrósł w lutym rok do roku o 7,5 proc., a import spadł o 5,1 proc. Wpływy z eksportu w lutym wyrażone w euro spadły do 2.637 mln euro, z 2.769 mln euro, a wypłaty za import do 3.217 mln euro, z 3.891 mln euro.

Minister finansów powiedział też, że jeżeli program naprawy finansów publicznych nie zostanie przeprowadzony oraz nie będzie współdziałania ze strony banku centralnego, deficyt budżetowy w 2004 roku może wzrosnąć do 60 mld zł. W programie naprawy finansów publicznych resort finansów założył, że deficyt budżetowy w przyszłym roku wyniesie 40 mld zł.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)