Oświadczenie tej treści złożył rzecznik Komisji Europejskiej, Jonathan Faull.
Unia Europejska broni Arafata, bowiem nie widzi nikogo, kto byłby w stanie reprezentować wszystkich Palestyńczyków. Nie jest też skłonna przypisywać mu odpowiedzialności za każdy zamach zwłaszcza teraz gdy siły bezpieczeństwa Palestyńskiej Autonomii zostały rozbite i administracja podległa Arafatowi praktycznie niczego nie kontroluje.
Nie jest jednak wykluczone, że Unia będzie musiała zrewidować swój stosunek do Arafata. Od dwóch dni uważnie studiowany jest w Brukseli dostarczony przez Izraelczyków raport o wykorzystywaniu przez palestyńską administrację unijnych pieniędzy do finansowania działań terrorystycznych. W najbliższy poniedziałek zajmą się nim ministrowie spraw zagranicznych wspólnoty.
W Komisji Europejskiej uważa się, że jest to sprawa niesłychanie poważna. Od roku Palestyńska Administracja dostaje co miesiąc od Unii 10 milionów euro na zrekompensowanie strat z powodu Intifady. To właśnie z tych pieniędzy miały być - zdaniem Izraelczyków - finansowane akcje terrorystyczne. Już w przeszłości przedstawiciele Unii narzekali, że Palestyńczycy mają kłopoty z rozliczaniem się z otrzymywanych pieniędzy.
