Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja śledcza ds.PKN Orlen przesłuchała Millera i Kaczmarka

0
Podziel się:

Sejmowa komisja śledcza ponownie przesłuchała Wiesława Kaczmarka i Leszka Millera.
Poseł Roman Giertych złożył wniosek o zawiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Millera. Zdaniem posła, były premier złożył fałszywe zeznania w sprawie swoich kontaktów z Janem Kulczykiem.

Sejmowa komisja śledcza ponownie przesłuchała Wiesława Kaczmarka i Leszka Millera.

Poseł Roman Giertych złożył wniosek o zawiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Millera. Zdaniem posła, były premier złożył fałszywe zeznania w sprawie swoich kontaktów z Janem Kulczykiem. Wnioskiem, do którego przyłączył się poseł Antoni Macierewicz, zajmą się eksperci komisji.

Leszek Miller zeznał dziś, że w połowie września spotkał się z Janem Kulczykiem w siedzibie Polskiej Rady Biznesu. Giertych powiedział wtedy, że Miller zeznał wczoraj, na tajnym posiedzeniu komisji, iż do rozmowy doszło w październiku. Były premier wyjaśnił, że w październiku rozmawiał z Kulczykiem przez telefon. Dodał, że w jego wrześniowym spotkaniu z Kulczykiem nie uczestniczył nikt inny. Giertych przytoczył wtedy cytaty z październikowej rozmowy, z których wynikało, że Miller rozmawiał z Kulczykiem osobiście.

Dzisiejsze przesłuchanie nie wyjaśniło wszystkich sprzeczności w zeznaniach Kaczmarka i Millera.

Były minister skarbu powiedział, że po odwołaniu prezesa PKN Orlen prezydencki minister Marek Ungier i Miller pokazali mu identyczne listy członków rady nadzorczej spółki. Wynikało z nich, że przewodniczącym rady ma być Jan Kulczyk. Kaczmarek odrzucił proponowaną listę, jednak uzgodnił z Kulczykiem ostateczny skład rady.

Leszek Miller zeznał, że jedyna lista członków rady, jaką widział, została przygotowana właśnie przez Kaczmarka i to od niego dowiedział się, iż Kulczyk chce zostać przewodniczącym rady. Skontaktował się wtedy z poznańskim biznesmenem, który powiedział mu, że to nieprawda.

Kaczmarek powiedział, że w lutym 2002-go roku doszło do dwóch spotkań w sprawie prezesa PKN Orlen, Andrzeja Modrzejewskiego: 6-go i 7-go lutego. Były minister przyznał jednak, że premiera mogło nie być na pierwszym spotkaniu. Dodał, że nie słyszał, aby decyzję o zatrzymaniu Modrzejewskiego podjęli członkowie rządu.

Miller powtórzył, że 6-go lutego nie brał udziału w żadnym spotkaniu, dotyczącym Modrzejewskiego. Przyznał jednak, że mógł tego dnia telefonować do Kaczmarka.

Były minister skarbu przyznał, że w otoczeniu premiera Millera mogła istnieć tak zwana "grupa hakowa", zbierająca materiały kompromitujące polityków. Grupa ta mogła, zdaniem Kaczmarka, wywierać naciski na polityków. Do grupy mógł należeć wiceminister skarbu Józef Woźniakowski, obecny zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik i były minister zdrowia Mariusz Łapiński. Kaczmarek dodał jednak, że nie ma dowodów na działalność grupy.

Przed rozpoczęciem przesłuchań przewodniczący komisji Józef Gruszka przeprosił posła Andrzeja Różańskiego za sugestię, iż mógł być spokrewniony ze stalinowskim zbrodniarzem Józefem Różańskim. Do scysji między posłami doszło na poprzednim posiedzeniu komisji.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)