Poprzedni rząd nie zgadzał się na okresy przejściowe w dostępie do unijnych rynków pracy, domagając się też 5-letniego okresu przejściowego na zakup ziemi pod inwestycje i 18-letniego na zakup ziemi w innych celach.
'Krytycznie odnosimy się do stanowiska UE (w dostępie do unijnych rynków pracy - PAP) i jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że w tej chwili jest to stanowisko praktycznie nie do podważenia' - mówił po środowym posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej szef polskiej dyplomacji, Włodzimierz Cimoszewicz.
Tłumaczył, że wskazują na to 'niezwykle intensywne zabiegi wyjaśniające, polityczne i dyplomatyczne, jakie były podejmowane' zarówno przez premiera Millera, jak i przez niego samego oraz ich współpracowników.
Dlatego KIE zarekomendował rządowi zgodę na dwuletni okres przejściowy. 'Polscy negocjatorzy mają uczynić wszystko, aby na tym się skończyło' - podkreślił minister.
'Jesteśmy głęboko przekonani, że umożliwi to osiągnięcie znacznego postępu w negocjacjach z UE także w innych obszarach' - mówił Cimoszewicz.
Bruksela - pod wpływem Niemiec i Austrii - proponuje siedmioletni okres, z możliwością jego skracania lub wydłużania.
Jednak, według Cimoszewicza, 'wiemy, iż szereg państw już złożyło jednostronnie deklaracje oznajmiające, że nie będą korzystały z mechanizmu' przewidzianego w stanowisku brukselskim.
'Po dwóch latach kraje Unii mają dokonać oceny sytuacji na rynku pracy i podjąć decyzję, czy dalej będą ograniczać swobodny przepływ osób, czy też nie. My interpretujemy to w ten sposób, że ten minimalny okres wynosi dwa lata i będziemy namawiać wszystkie kraje +Piętnastki+, aby na tych dwóch latach się skończyło' - mówił przewodniczący obradom KIE premier Leszek Miller.
Według Millera, 'mamy już zachęcające gesty ze strony kilku krajów'; m.in. premier poinformował, że otrzymał list od Tony'ego Blaira, w którym zakłada on, że Wielka Brytania nie będzie zainteresowana przedłużeniem tego okresu.
'Mamy też nadzieję, że w trakcie intensywnych, bilateralnych kontaktów z krajami +Piętnastki+ uda się być może skłonić jakiegoś partnera czy grupy partnerów do zmniejszenia nawet tego dwuletniego okresu' - mówił premier.
Komitet zarekomenduje też rządowi rezygnację z okresu przejściowego na zakup ziemi na cele inwestycyjne. Jednocześnie polscy negocjatorzy wystąpią do Unii o uzyskanie 12-letniego okresu przejściowego na zakup ziemi na inne cele.
Zdaniem Cimoszewicza rezygnacja z okresu przejściowego na zakup ziemi na cele inwestycyjne będzie korzystna dla rozwoju gospodarki i przyciągnie potencjalnych inwestorów.
'Gdy chodzi o zakup ziemi w innych celach, to odnosimy się z głębokim zrozumieniem do rozmaitych opinii, w tym także pewnych obaw utrzymujących się w dużej części naszego społeczeństwa. Dlatego też uważamy, że kwestia ta powinna być precyzyjnie uregulowana w drodze ustawodawstwa wewnętrznego' - mówił minister.
Zapowiedział, że w bardzo krótkim czasie projekt, 'nawiązujący do rozwiązań znanych w niektórych państwach należących do Unii', zostanie przedstawiony Radzie Ministrów.
Premier wyjaśniał, że projekt będzie opierał się 'na tym samym, co prawodawstwo niemieckie, w stosunku do możliwości obrotu ziemią leżącą w granicach terytorialnych Republiki Federalnej Niemiec'.
'Ustawa, o której mówimy, zostanie odwzorowana na doświadczeniach i standardach UE' - podkreślał premier. Dodał, że 'chcielibyśmy bardzo precyzyjnie sformułować warunki nabywania ziemi na cele inwestycyjne, przeciwdziałanie zakupom spekulacyjnym, a trzecia kwestia to wykaz powinności, które musi spełniać ewentualny nabywca ziemi'.
Według Millera, 'założenia tego projektu będą mogły być sporządzone już niebawem, za tydzień'.
Dziennikarze pytali premiera, jaką opinię o skróceniu okresu przejściowego w handlu ziemią ma koalicyjny partner, PSL? 'KIE przyjął to stanowisko jednogłośnie, spodziewam się, że rząd także podejmie decyzję bez głosu sprzeciwu; mogę poinformować, że ten tok rozumowania jest aprobowany przez wszystkie trzy partie koalicyjne' - odpowiedział Miller.
'Chciałbym polemizować z opinią, że w naszym stanowisku ustępujemy: po pierwsze 18-letni okres przejściowy był od początku nierealistyczny, a po drugie interesy Polski znacznie lepiej może gwarantować odpowiednia ustawa, którą zapowiadamy, niż okresy przejściowe' - mówił premier.
Ostateczne decyzje w tych sprawach podejmie w czwartek rząd - zapowiedział Miller. Również w czwartek wieczorem premier w wystąpieniu telewizyjnym poinformuje o najważniejszych decyzjach rządu w sprawie negocjacji z UE.
W trakcie posiedzenia Komitetu omawiano także opublikowany we wtorek w Brukseli i Strasburgu doroczny raport Komisji Europejskiej na temat postępów w negocjacjach krajów kandydujących do Unii Europejskiej.
'Z wniosku wynika niezbicie, że Polska ma szanse zakończyć negocjacje do końca 2002 r., co pozwoli Polsce zostać członkiem UE w 2004 r.' - powiedział Miller.
Dodał, że do końca tego roku Polska chciałaby zamknąć dwa rozdziały negocjacyjne: podatki i prawo spółek.
Według ministra spraw zagranicznych, raport Komisji Europejskiej 'jest dla Polski pozytywny i lepszy w ocenach od ubiegłorocznego'.
'Komisja potwierdziła, że Polska będzie zdolna do walki z konkurencją na rynku wewnętrznym z UE pod warunkiem kontynuowania reform' - mówił Cimoszewicz po środowym posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej.
Jak zauważył, z analizy raportu wynika, że Polska jest szczególnie krytykowana za niewystarczające dostosowanie jeśli chodzi o rolnictwo, rybołówstwo oraz politykę regionalną. Natomiast korzystne oceny dotyczą m.in. takich obszarów, jak swobodny przepływ towarów, swoboda świadczenia usług, swobodny przepływ kapitału, prawo o spółkach.
Według Cimoszewicza, coraz bardziej prawdopodobne jest wielkie rozszerzenie Unii o dużą grupę państw. Jego zdaniem o tym, kto ostatecznie znajdzie się w UE w 2004 roku, przesądzi przyszłoroczny szczyt Unii.
Dlatego - jak mówił - 'musimy przyjąć do wiadomości, że pozostaje nam 10 miesięcy na zrobienie wszystkiego, aby Polska znalazła się w grupie państw uznanych za zdolne do uzyskania wymogu członkostwa'.
Premier Miller zapowiedział, że rząd zamierza powołać pełnomocnika ds. informacji i promocji UE, który będzie koordynował całość przedsięwzięć w tej sprawie.
Poinformował też, że jeszcze w środę spotka się z szefami wszystkich klubów parlamentarnych, także opozycyjnych, aby przedstawić im wnioski z posiedzenia KIE i wysłuchać ich opinii.