Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Komu zależało na odwołaniu prezesa PKN? - odpowiedź w Szwajcarii

0
Podziel się:

Struktura właścicielska anonimowej spółki Petroval z Genewy może być kluczem do wyjaśnienia przez sejmową komisję śledczą prawdziwych przyczyn zatrzymania przez UOP w lutym 2002 r. byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Jego następca Zbigniew Wróbel, popierany przez ówczesny rząd Leszka Millera, zawarł ze szwajcarską firmą kontrakt od razu na 7 lat, chociaż wcześniej Petroval nie realizował dla płockiego koncernu nawet umów krótkoterminowych.

Komu zależało na odwołaniu prezesa PKN? - odpowiedź w Szwajcarii

Oficjalnym powodem zatrzymania Modrzejewskiego miało być rzekome ujawnienie poufnej informacji w okresie, gdy kierował on IX Narodowym Funduszem Inwestycyjnym.

Chodziło o tzw. insider trading, który jest przestępstwem przeciwko ustawie o obrocie papierami wartościowymi. Taką wersję przedstawiał ówczesny zwierzchnik UOP Zbigniew Siemiątkowski (SLD). Faktycznie jednak – jak ustaliła komisja śledcza ds. Orlenu – celem ekipy Millera było uniemożliwienie szefowi Orlenu przedłużenia wieloletniego kontraktu na dostawy ropy do Płocka przez cypryjską spółkę J&S Service & Investment. Firma ta, kupująca dla Orlenu ok. 70 proc. ropy u wielu producentów na Wschodzie, miała - w ocenie SLD - zagrażać swoją dominującą pozycją bezpieczeństwu energetycznemu państwa.

Miarą szczerości intencji osób, które głosząc taką opinię wzięły na siebie polityczną odpowiedzialność za użycie UOP przeciw Modrzejewskiemu, jest sposób w jaki zdecydowano się ograniczyć rolę J&S. Firmę z Cypru często nazywano zbędnym pośrednikiem, dowodząc, że Rosjanie ponoć pchają się drzwiami i oknami, żeby umożliwić Polakom zakup ropy bezpośrednio od producentów.

Problem w tym, że ani Zbigniew Wróbel jako szef Orlenu ani Jan Kulczyk jako wpływowy akcjonariusz tego koncernu nie dążyli do zawarcia umów z właścicielami złóż roponośnych. Zamiast tego doprowadzili do podpisania długoterminowego kontraktu z nowym pośrednikiem, jakim została spółka Petroval S.A. z Genewy. Były premier Leszek Miller zeznając przed sejmową komisją śledczą oświadczył, że to rosyjski koncern Jukos nalegał, by pośrednikiem w dostawach ropy do Płocka został Petroval. Informację tę miał przekazać szefowi rządu prezes Orlenu Zbigniew Wróbel, który negocjował z Rosjanami.

Nawet jeżeli wierzyć Millerowi, to zagadką pozostaje, dlaczego Jukosowi tak zależało na wprowadzeniu Petrovalu, skoro od kilku lat ropę wydobywaną przez koncern Michaiła Chodorkowskiego sprzedawała Orlenowi spółka BMP Trading z Monachium. Firma ta związana była właśnie z Jukosem. Po co więc rosyjskiemu gigantowi było drugie ogniwo pośrednie w handlu z Polakami. Co się stało, że Jukosowi nie wystarczyło zwiększenie wolumenu dostaw realizowanych przez BMP Trading? Zwłaszcza, że Petroval stał się spółką w pełni zależną od Jukosu (subsidiary) dopiero w maju 2004 r.

Wcześniej część akcji należała do osób prawnych o nieujawnionej tożsamości. Niektórzy posłowie z komisji śledczej są przekonani, że to ekipie „siłowików” prezydenta Rosji Władimira Putina zależało na wejściu do gry tradera z Genewy. Taką wersję uwiarygodniały podobno wysuwane przez Rosjan w latach 2001-2002 żądania, aby Polska przestała kupować ropę z Uralu od J&S Service & Investment.

Aby zbadać, czy teza o udziale ludzi Putina we wściśnięciu do Orlenu szwajcarskiego pośrednika znajduje potwierdzenie w faktach, należałoby w pierwszej kolejności ustalić pełną listę właścicieli akcji Petrovalu w nocy z 20 na 21 grudnia 2002 r., kiedy płocki koncern podpisał z tą firmą umowę na dostawy 40 proc. ropy. Nie będzie to łatwe, gdyż Petroval został zarejestrowany 5 grudnia 2000 r. zgodnie ze szwajcarskim kodeksem handlowym jako spółka anonimowa, societe anonyme. Oznacza to, że głosy z akcji na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy wykonuje ich okaziciel lub jego pełnomocnik, na co dzień zaś mogą one spoczywać w sejfie u powiernika (fiduciaire) o nazwisku, które nic nikomu nie mówi.

Według szwajcarskiego rejestru handlowego, dopiero 2 czerwca br. uchwalony został nowy statut spółki Petroval, w którym po podniesieniu kapitału z 250 tys. franków do 6 mln wszystkie akcje na okaziciela przekształcono w akcje imienne. Czy komisja ds. Orlenu będzie w stanie rozwikłać zagadkę wcześniejszego akcjonariatu Petrovalu, sprzed przejęcia 100 proc. jego kapitału przez Yukos Finance BV, zarejestrowany w Rotterdamie? Nie znając jeszcze odpowiedzi na to pytanie można przypomnieć, że po zjednoczeniu Niemiec Bundestag powołał specjalną komisję, która zajmowała się działalnością gospodarczą Stasi, tajnej policji komunistycznej NRD. Komisja pracowała kilka lat i w końcowym raporcie liczącym setki stron odtworzyła schemat całego systemu zagranicznych kont i spółek założonych przez funkcjonariuszy wywiadu. Były one zakładane i prowadzone na zlecenie Stasi przez dyskretnych szwajcarskich prawników. Determinacja deputowanych z Bundestagu zaowocowała tym, że udało się ujawnić prawdziwych mocodawców powierników ze
Szwajcarii.

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)