Były wicepremier Marek Pol określa raport Najwyższej Izby Kontroli, w której skrytykowano ostatnią umowę na dostawy gazu z Rosji do Polski, jako skandaliczny.
NIK oficjalnie potwierdziła informację o rażących zaniedbaniach popełnionych przez rząd Leszka Millera w dziedzinie zaopatrzenia naszego kraju w to paliwo.
Zdaniem Izby, zakończone w lutym zeszłego roku negocjacje dały stronie rosyjskiej pełne możliwości egzekwowania od Polski zakupu nadmiernej ilości gazu, którego nasz kraj nie jest w stanie wykorzystać.
Z raportu wynika, że Polsce nie zapewniono zróżnicowania źródeł dostaw gazu ziemnego, a w praktyce ograniczono taką możliwość na najbliższe lata.
Marek Pol powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że kontrola Izby została przeprowadzona w sposób naruszajacy zasady bezstronności i rzetelności. I dlatego - jak podkreślił - po raz pierwszy w życiu odmówił podpisania protokołu kontroli.
Zaznaczył, że mimo to kontrolerzy sporządzili wystąpienie pokontrolne, które jest nieprawdziwe i nie ma odbicia w faktach. Zdaniem Pola, dokument ten stanowi dobitny przykład zaangażowania w walkę polityczną toczoną wokół problematyki gazowej.
Były wicepremier jest przekonany, że celem NIK-u było pomniejszenie osiągnięć rządu Leszka Millera na polu negocjacji związanych z dostawami gazu do Polski i ukrycie błędów popełnionych przez poprzedników.