Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kopalnia - górnicy

0
Podziel się:

'Superexpress' powraca do przyczyn wypadku w jastrzębskiej kopalni Jas-Mos, w wyniku którego zginęło 10 górników. Wiadomo już, że stężenie pyłu węglowego w chodniku, w którym pracowali górnicy, było przekroczone tysiąckrotnie - pisze gazeta.

Według nieoficjalnych informacji 'Superexpressu', przekroczone było również stężenie metanu.
Zbigniew Grad, członka Komisji Zakładowej 'Solidarność' w kopalni Jas-Mos przyznaje, że pracuje się byle szybciej, byle więcej węgla wydobyć i aby dostać premię motywacyjną. Premia waha się w granicach od 7 do 29 złotych dla pracujących na przodkach.
Jeden z górników przyznaje,że żeby nie przerywać pracy, oszukuje się przyrządy. Wystarczy na mierniki metanu, które znajdują się na dole i które w momencie zagrożenia automatycznie wyłączają dopływ prądu do maszyn pracujących w najbliższym otoczeniu, skierować strumień powietrza. Nie trzeba wcale wentylatora - mówi górnik - wystarczy zdrowo dmuchnąć, a wtedy stężenie metanu, nawet gdyby przekroczyło normy, spada i oddział pracuje dalej.
Górnik z jastrzębskiej kopalni opowiada, że po to by przygotować przodek do odstrzału, trzeba posypać chodnik pyłem kamiennym, który neutralizuje wybuchowość metanu, a później na dziesięć metrów przed przodkiem trzeba wszystko dokładnie zmoczyć. To czasochłonna praca, a każdemu zależy, żeby szło jak najszybciej - mówi. Z kolei inny górnik dodaje, że nawet termometry da się schłodzić, żeby tylko z powodu zbyt wysokiej temperatury nie przerwano pracy.

iar/superexpress/płużyczka/pul

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)