W schroniskach dla zwierząt brakuje pieniędzy na karmę dla czworongów. Placówki są przepełnione, a ludzie codziennie podrzucają kolejne koty i psy.
Szefowa schroniska w Celestynowie Izabela Działak alarmuje, że jeśli nie nadejdzie pomoc finansowa to placówka zostanie zamknięta. W schronisku jest 1100 psów i 300 kotów. Ich miesieczne utrzymanie kosztuje 70 tysięcy złotych, a na koncie schroniska jest zaledwie10 tysięcy złotych.
Do warszawskiego schroniska "Na paluchu" codziennie trafia sześcioro czworonogów. Opiekująca się zwierzętami Aniela Rer obawia się, że przed wyjazdami na urlopy będzie ich jeszcze więcej. W boksach, które wymagaja remontu, mieszka dwa razy więcej zwierzaków niż powinno.