Janika rekomendował zarząd Sojuszu. Dotychczasowy przewodniczący Jerzy Jaskiernia zrezygnował ze sprawowania tej funkcji, choć jeszcze kilka godzin przed ogłoszniem swojej decyzji deklarował, że sam nie poda się do dymisji.
Jerzy Jaskiernia powiedział, że jego dymisja ma związek z planowanym przez niego startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Pytany, czy w rezygnacji pomógł mu niezadowolony z funkcjonowania klubu SLD Leszek Miller, odparł, że zawsze współpracuje z przewodniczącym partii i każdą decyzję podejmują wspólnie.
O zmianie na stanowisku szefa klubu SLD zaczęło sie mówić po ujawnieniu przez prasę nieprawidłowości przy tworzeniu ustawy o grach losowych i o niejasnym zaangażowaniu w to Jerzego Jaskierni. Szef klubu SLD zaskoczył też swoich partyjnych kolegów deklarując poparcie dla kandydatury Andrzeja Leppera do sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina.
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch poinformował, że w tym tygodniu powinniśmy poznać następcę Krzysztofa Janika w resorcie spraw wewnętrznych i administracji. Dyduch pytany kogo będzie popierał klub SLD na to stanowisko odparł, że tę decyzję podejmie premier Miller, a nie posłowie Sojuszu. Marek Dyduch oświadczył także, że w tym tygodniu powinna rozstrzygnąć się przyszłość 35-osobowego prezydium klubu SLD. Wiadomo, że Krzysztof Janik jest zwolennikiem odchudzenia tego gremium.
Za kandydaturą Janika głosowało 157-iu członków klubu parlamentarnego SLD. Przeciw było 44-ech. 11 głosów było nieważnych - poinformował Wacław Martyniuk sekretarz klubu do spraw dyscypliny.