Ksiądz Pawlukiewicz podkreślił różnicę między prawdziwą miłością a zakochaniem. Przestrzegł przed nazywaniem miłością płytkiej fascynacji drugą osobą. "Zakochać się może każdy i w takim emocjonalnym uniesieniu teśknić za ukochanym, cieszyć się każdym spotkaniem, rozmową, obdarowywać czułymi gestami, prawić komplementy" - mówił ksiądz Pawlukiewicz. Podkreślił, że o ile takie zachowanie prowadzi do miłości, to jest ono piękne i wspaniałe, jednak jeżeli jest okazją do grzechu, pogrążania się w egoizmie, jeżeli prowadzi do cierpienia innych, złamania prawa Bożego, to jest słodką trucizną i kłamstwem.
Tragedią wielu ludzi jest to, że nazwali takie zakochanie miłością - dodał ksiądz Pawlukiewicz - i zaczęli budować na nim rodzinę, zdecydowali się na małżeństwo, zawładnęli sobą bez opamiętania. "Tragedią jest to, że miłością nazywa się uczucie, zaspokajanie naturalnych pragnień i instynktów, pożądań, a miłość jest dalej i wyżej - kontynuował.
Miłość jest o wiele bardziej skomplikowana i trudniejsza od czysto ludzkich fascynacji i zaspokajania potrzeb, nawet tych duchowych - nauczał ksiądz Pawlukiewicz.
Ksiądz Pawlukiewicz dodał, że nie nauczymy się prawdziwie kochać, jeśli będziemy chcieli "pozostać panami samych siebie", pozostawijac Stwórcę na zewnątrz swojego życia. A jeżeli jest inaczej, to i tak - przekonywał - kiedyś cała ta konstrukcja rozsypie się wśród łez, goryczy, może nawet poczucia zmarnowanego życia.
Ksiądz Pawlukiewicz dodał, że kiedy Jezus mówi, że Duch Pocieszyciel wszytkiego nas nauczy, to ma na myśli przede wszystkim to, że Duch Święty uczy prawdziwej, bezinteresownej miłości.