Grobelny w niczym nie przypomina przed sądem milionera, którym był przed laty. Na rozprawę stawił się jako bezdomny, w wytartym swetrze i z kilkudniowym zarostem.
Kariera Lecha Grobelnego zaczęła się w latach 70-tych, gdy jako fotograf na zdjęciech papieża dorobił się fortuny. W 1989 roku Grobelny własny parabank - tak zwaną Bezpieczną Kasę Oszczędności. Zaufało mu ponad 11 tysięcy osób i wpłaciło na konto BKO ponad 26 miliardów starych złotych. Krach BKO przyszedł rok później. Media podały, że Lech Grobelny uciekł z pieniędzmi za granicę. Ludzie zaczęli szturmować bramy Bezpiecznej Kasy, aby odzyskać pieniądze. Jak się później okazało - na próżno.
Wymiar sprawiedliwości nie udowodnił jednak Grobelnemu winy. Śledztwo w tej sprawie po 15 latach umorzono. Sam Grobelny przesiedział w areszcie tymczasowym ponad 5 lat.
Dziś nie ma adresu meldunkowego i mieszka na tyłach pawilonu handlowego na warszawskim Bródnie. Teraz żąda 16 milionów złotych odszkodowania, bo - jak twierdzi - zrujnował go polski wymiar sprawiedliwości.
