W ostatnim dniu urzędowania Jerzy Miller ujawnił, że 3 miesiące temu, gdy zaczynał pracę w agencji otrzymał specjalną listę osób nietykalnych, których nie można zwolnić z pracy. Jerzy Miller nie chciał niestety ujawnić jak długa jest ta lista i od kogo ją dostał. Wyraził tylko nadzieję, że takie historie już się więcej nie powtórzą. "Jeżeli bedą sygnały, że w Agencji źle się dzieje, to listę można zawsze ujawnić, bo jest dobrze zabezpieczona" - mówił prezes Agencji.
Szef agencji powiedział, że w rozmowie z nim minister rolnictwa zgodził się, że wszyscy pracownicy w Agencji powinni przejść test kompetencyjny, a nowo-zatrudniani muszą być wyłaniani w drodze konkursu.
Jerzy Miller tuż przed swoim odejściem podpisał jeszcze umowę ze Związkiem Gmin Wiejskich. W myśl umowy gminy mają być swoistą skrzynką na wnioski od rolników o dopłaty bezpośrednie. Zdaniem Jerzego Millera punktem styku między rolnikami a Agencją muszą być właśnie gminy, a nie biura powiatowe Agencji.